Mniejsze miasta chcą przyciągnąć międzynarodowych inwestorów

Pomimo regresu na rynku nieruchomości wydaje się, że rynek inwestycji komercyjnych najmniej odczuł skutki spowolnienia gospodarczego. Ponadto dodatni produkt krajowy brutto może przyciągnąć nowych inwestorów i sprawić, że zainteresowanie powierzchniami biurowymi znacznie wzrośnie

Publikacja: 28.09.2009 01:17

Mniejsze miasta chcą przyciągnąć międzynarodowych inwestorów

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

Z powodu problemów finansowych wielu spółek budowa niektórych inwestycji została wstrzymana. Kryzys spowodował, że na rynku pozostały tylko firmy o dużym doświadczeniu i ugruntowanej pozycji. Inwestycje mieszkaniowe i apartamentowce zaczęto przekształcać w powierzchnie biurowe.

Inwestorzy, którzy uzyskali finansowanie jeszcze przed kryzysem, oddadzą do użytku biurowce zgodnie z planem, czyli na przełomie 2009 i 2010 roku. Dlatego pomimo niekorzystnych prognoz na początku roku deweloperzy, którzy postanowili kontynuować rozpoczęte inwestycje, już wkrótce mogą się spodziewać tego, że najemcy zaczną pukać do ich drzwi. Zainteresowaniem powinny się cieszyć zwłaszcza biurowce o najwyższym standardzie, bo zapotrzebowanie na nie będzie rosło.

– Największym skupiskiem powierzchni biurowej jest oczywiście Warszawa, jednak nie można zapomnieć o innych miastach, gdzie inwestycji klasy A jest wciąż za mało. Poznań, Wrocław czy Katowice, chcąc przyciągnąć międzynarodowych inwestorów, muszą zadbać o zaplecze biurowe na najwyższym poziomie – mówi Barbara Kielczyk z poznanskich-nieruchomosci.pl.

Jak wynika z raportu przygotowanego przez Jones Lang LaSalle, oprócz obecnie realizowanych projektów liczba planowanych inwestycji w porównaniu z poprzednimi latami znacznie spadła. Może to spowodować, że w niektórych miastach na skutek wydłużającej się przerwy w aktywności deweloperskiej zabraknie nowoczesnych powierzchni biurowych.

Sytuacja ekonomiczna sprawiła, że od początku tego roku przyszli i potencjalni najemcy w całym regionie Europy Wschodniej stali się bardziej ostrożni w podejmowaniu decyzji i w planach ekspansji na nowe rynki. Jak wskazuje raport opublikowany przez Jones Lang LaSalle, w I połowie 2009 roku liczba wszystkich inwestycji (w tym biurowców, magazynów i powierzchni handlowych) w czterech krajach regionu: w Czechach, Polsce, Rumunii i na Węgrzech, była bardzo niska. Spadek wyniósł 84 proc. w porównaniu z analogicznym okresem w poprzednim roku. W obecnej sytuacji, kiedy jako jedyny kraj w Europie mamy dodatnie PKB, może to przyciągnąć nowych inwestorów. Może to być również szansa dla właśnie realizowanych projektów nie tylko w stolicy, ale i pozostałych miastach Polski.

Popyt na powierzchnie biurowe w Europie Środkowo-Wschodniej, niewielki w pierwszym i drugim kwartale 2009 roku, powoli zaczyna wzrastać. Należy w tym upatrywać szansy dla prężnie rozwijających się ośrodków.

Z powodu problemów finansowych wielu spółek budowa niektórych inwestycji została wstrzymana. Kryzys spowodował, że na rynku pozostały tylko firmy o dużym doświadczeniu i ugruntowanej pozycji. Inwestycje mieszkaniowe i apartamentowce zaczęto przekształcać w powierzchnie biurowe.

Inwestorzy, którzy uzyskali finansowanie jeszcze przed kryzysem, oddadzą do użytku biurowce zgodnie z planem, czyli na przełomie 2009 i 2010 roku. Dlatego pomimo niekorzystnych prognoz na początku roku deweloperzy, którzy postanowili kontynuować rozpoczęte inwestycje, już wkrótce mogą się spodziewać tego, że najemcy zaczną pukać do ich drzwi. Zainteresowaniem powinny się cieszyć zwłaszcza biurowce o najwyższym standardzie, bo zapotrzebowanie na nie będzie rosło.

Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu