[b][link=http://blog.rp.pl/blog/2010/10/11/andrzej-krakowiak-kolejny-trup-z-kryzysowej-szafy/]Skomentuj na blogu[/link][/b]
Szef Lehman Brothers Richard Fuld na chwilę przed ogłoszeniem bankructwa banku odebrał 4 mln dol. premii. W Europie piętnowano m.in. Freda Goodwina, który w niesławie pożegnał się z Royal Bank of Scotland, uratowanym dzięki miliardom brytyjskich podatników, za zapewnienie sobie wcześniej "godziwej" emerytury – 700 tys. funtów rocznie. Były szef niemieckiego IKB (notabene uratowanego przez państwo) Stefan Ortseiffen został nawet skazany na dziesięć miesięcy więzienia za wprowadzenie inwestorów w błąd...
Skandaliczne zachowanie szefów niektórych instytucji, chętnie opisywane przez media, może się okazać zaledwie wierzchołkiem góry lodowej. Kryzys sprawił, że setki tysięcy Amerykanów znalazły się na bruku, a ich domy przejęli wierzyciele – banki. Okazuje się, że znaczna część tych eksmisji mogła być przeprowadzona z naruszeniem prawa. Niektórzy bankowcy byli w swojej pracy tak gorliwi, że podpisywali po kilka tysięcy dokumentów o przejęciu zadłużonych nieruchomości miesięcznie!
Ludzką stronę takiego zachowania zostawmy na chwilę z boku. Konsekwencje gospodarcze mogą być bowiem niezwykle poważne. Amerykańską gospodarkę z trudem dźwigającą się z recesji czekać może fala pozwów o odszkodowania, której skali nie sposób dziś oszacować. I chaos, bo przecież wiele z tych nieruchomości – zlicytowanych naprędce – ma już nowych właścicieli. Z szafy z napisem "Kryzys" może wypaść jeszcze niejeden trup...