Reklama

Znów budują w kurortach

W polskich górach mieszkanie na wynajem można kupić za 150 tys. zł. We Francji czy Włoszech trzeba na nie wydać co najmniej 400 tys. zł

Publikacja: 15.11.2010 04:30

Znów budują w kurortach

Foto: Fotorzepa, Bartosz Siedlik

– Rośnie liczba transakcji w górskich ośrodkach turystycznych, a deweloperzy wznawiają budowy oraz ruszają z nowymi projektami – uważa Paweł Grząbka z CEE Property Group. Sektor ten ożywia się jednak znacznie wolniej niż rynek mieszkań na wynajem w dużych miastach. Apartamentowce powstają nie tylko w tych najbardziej znanych kurortach – w Zakopanem, Karpaczu czy w Wiśle, ale też w mniejszych miejscowościach, np. Krynicy-Zdroju czy Ustroniu. Coraz więcej nowych projektów oferuje usługę zarządzania wynajmem przy współpracy z wyspecjalizowanym operatorem.

[srodtytul]Bez podwyżek[/srodtytul]

– Choć w tym roku widać wyraźnie większe zainteresowanie zakupem apartamentu jako inwestycji niż w 2009 r., to nadal trudno porównać obecną liczbę transakcji do lat 2006 i 2007 – zauważa Jarosław Leszczyński, wiceprezes spółki SunSeasons24.

Według analiz CEE Property Group wynajem apartamentów wakacyjnych pozwala dziś na co najmniej 4-proc. zwrot wartości nieruchomości w ciągu roku. – Spowolnienie rynkowe zmusiło większość deweloperów do obniżki cen lokali, w konsekwencji wzrosła rentowność ich wynajmu. W przypadku najciekawszych projektów w atrakcyjnych lokalizacjach rentowność może więc sięgać nawet 9 proc. w skali roku. Część deweloperów wspólnie z operatorem gwarantuje określoną stopę zwrotu, np. właściciel lokalu otrzymuje rocznie 5 – 7 proc. wartości mieszkania dochodu z wynajmu – zapewnia Grząbka.

Lokale w turystycznych rejonach na południu Polski kosztują 5 – 10 tys. zł za mkw. Spore różnice w cenach widać w samym Zakopanem. Analitycy BRE Property Partner wyliczają, że mkw. kosztować może zarówno 7,7, jak i 13 tys. zł. – W zależności od metrażu lokum może kosztować 200 – 300 albo też 700 – 800 tys. zł – wylicza Hubert Pałgan, dyrektor departamentu sprzedaży MultiBanku. Nie prognozuje wzrostu stawek w najbliższym czasie. Tymczasem klienci koncentrują się na lokalach tanich i niewielkich. – Zainteresowaniem cieszą się przede wszystkim lokale do 45 mkw. za ok. 6 tys. zł za mkw. i o możliwie wysokim standardzie wykończenia – mówi Jarosław Leszczyński.

Reklama
Reklama

Największy wybór jest w Zakopanem, Karpaczu i w Wiśle. – Większość osób kupuje apartamenty w kurortach zimowych do użytku własnego, jako tzw. drugi dom, ale jest też grupa (ok. 30 proc.) kupujących w celach inwestycyjnych, czyli głównie na wynajem – mówi Jacek Twardowski, dyrektor handlowy dewelopera Kristensen Group.

[srodtytul]Duży wybór[/srodtytul]

Za granicą największą ofertę apartamentów na wynajem dla narciarzy można znaleźć w kurortach francuskich, uważanych za doskonałe inwestycje. – Można tu kupić lokale na rynku pierwotnym w tzw. programie leaseback, czyli z opcją najmu przez operatora, co daje zysk w wysokości ok. 4 proc. wartości nieruchomości rocznie. Apartamenty kupowane w ramach tego programu są remontowane co dziewięć lat za darmo przez dewelopera. Kupując w programie leaseback właściciel ma pewność, że otrzyma gwarantowany zysk z wynajmu przez dziewięć lat, po czym może odnowić umowę najmu. Przy kupnie nie płaci 19,6 proc. VAT – mówi Joanna Kaczyńska, dyrektor generalna firmy pośredniczącej Nieruchomości za Granicą. Ceny tu jednak są dwukrotnie wyższe niż w Polsce. Najtańsze umeblowane apartamenty kosztują ok. 140 tys. euro (ok. 550 tys. zł) Takie oferty można znaleźć np. w kompleksie Le Centaure w Belle Plagne.

Nieco taniej jest we Włoszech, gdzie lokal w stanie deweloperskim kosztuje ok. 100 tys. euro, np. w ośrodku narciarskim Chiesa-Valmalenco można kupić niewielkie mieszkanie za 110 tys. euro (ok. 430 tys. zł).

Na oszczędnych czekają kurorty m.in. w Bułgarii, gdzie np. w Green Wood w Bansko można kupić lokum za ok. 29,4 tys. euro, czyli za ok. 115 tys. zł.

Z kolei w hiszpańskim Costa del Sol, gdzie można jeździć również na nartach w Sierra Nevada, do kupienia są apartamenty za min. 150 tys. euro (ok. 590 tys. zł). – Ceny są wysokie, a kryzys przyniósł niewielki spadek, gdyż jest to prestiżowy i modny region – tłumaczy Małgorzata Wargocka, przedstawicielka spółki pośredniczącej Casa en Sol.

Reklama
Reklama

[ramka][srodtytul]Ile za apartamenty i jakie zyski z najmu w zimowych kurortach[/srodtytul]

>> Polska, Zakopane, region Cyhrla, deweloper: Warsaw Trust Development, min. cena: 440 tys. zł, gwarantowany zysk: min. 6,2 proc. rocznie przez trzy lata.

>> Polska, Wisła, Bukowa Dolina (II etap) deweloper: Kristensen Group, min. cena: 320 tys. zł, zysk: 5 proc. rocznie przez trzy lata.

>> Francja, Sainte Foy, La Chapelle, operator: MMV, min. cena: 164 tys. euro, zysk: 2,5 – 3,8 proc. rocznie.

>> Bułgaria, Bansko, Green Wood, operator: Green Wood, min. cena: 29,4 tys. euro.

>> Włochy, Isca/Soverato, San Rocco Beach Club, min. cena: min. 61,5 tys. euro, brak gwarancji najmu.

Reklama
Reklama

– Rośnie liczba transakcji w górskich ośrodkach turystycznych, a deweloperzy wznawiają budowy oraz ruszają z nowymi projektami – uważa Paweł Grząbka z CEE Property Group. Sektor ten ożywia się jednak znacznie wolniej niż rynek mieszkań na wynajem w dużych miastach. Apartamentowce powstają nie tylko w tych najbardziej znanych kurortach – w Zakopanem, Karpaczu czy w Wiśle, ale też w mniejszych miejscowościach, np. Krynicy-Zdroju czy Ustroniu. Coraz więcej nowych projektów oferuje usługę zarządzania wynajmem przy współpracy z wyspecjalizowanym operatorem.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Nieruchomości
Mieszkanie dla singla, dla pary, dla rodziny. To dobry czas na szukanie lokalu?
Nieruchomości
Popyt na biura nakręcają renegocjacje umów
Nieruchomości
Trójmiasto zdominowało rynek mieszkań premium. Ta część rynku też nie ma lekko
Nieruchomości
Deweloperzy lubią „obwarzanki” i kurorty. A co lubią klienci?
Nieruchomości
„Pomysły” deweloperów, czyli jak z domu może powstać blok
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama