– Wśród kryteriów wyboru nieruchomości czynniki ekologiczne na pewno nie mają nadrzędnego znaczenia. Dla firm poszukujących niewielkiego biura zazwyczaj to nie jest w ogóle brane pod uwagę – mówi Jakub Sylwestrowicz, starszy konsultant z działu reprezentacji najemców w firmie Jones Lang LaSalle. – Bywa jednak, że międzynarodowa korporacja ma odgórne wytyczne dotyczące parametrów poszukiwanego biura i np. wyraźną preferencję dla certyfikacji LEED. Ale będzie to raczej rekomendacja, żeby z dwóch porównywalnych budynków wybrać ten bardziej ekologiczny aniżeli jednoznaczne kryterium wyboru.
Czy w ekobiurowcu można liczyć na niższe koszty eksploatacji? – Według standardów programu Komisji Europejskiej „Green Buildings” zużycie energii w ekoprojektach powinno być niższe o 25 proc. od średnich norm krajowych. Bez względu jednak na rodzaj klasyfikacji przyjęcie rozwiązań energooszczędnych i proekologicznych z założenia wiąże się z oszczędnościami – uważa Paulina Misiak, dyrektor ds. reprezentacji najemców w Dziale Powierzchni Biurowych firmy Cushman & Wakefield. Jej zdaniem ekologiczny certyfikat jest tzw. wartością dodaną dla najemców, gdyż stawki czynszów w „zielonych” biurach nie odbiegają od stawek w obiektach bez ekocertyfikatów. – Niewykluczone jednak, że w związku z rosnącymi kosztami energii oraz utrzymania budynków trwałość i energooszczędność certyfikowanych obiektów stanie się atutem, za jaki najemcy będą gotowi dodatkowo zapłacić – dodaje Paulina Misiak.
Michał Skaliński, dyrektor działu asset management w firmie Cushman & Wakefield, przyznaje, że „zielone” kryterium jest coraz bardziej pozytywnie postrzegane przez nowych najemców oraz przez najemców w obiektach budowanych metodami tradycyjnymi. – Większa świadomość, szczególnie z firm o zasięgu globalnym, przyczynia się do tego, iż zapytanie o „zielone” budownictwo jest na równi z zapytaniem o koszty utrzymania budynku, zaraz po cenie wynajmu – twierdzi Michał Skaliński.
Natomiast Paweł Warda, dyrektor działu Project & Development Services w Jones Lang LaSalle, zwraca uwagę, że w ekobiurowcu koszty eksploatacji powinny być niższe. Różnice te mogą być jednak na tyle niewielkie, że nie jest to istotnym argumentem w wyborze lokalizacji. – Energia jest tylko jednym ze składników tych opłat i częściowa redukcja jej konsumpcji przekłada się na stosunkowo niską oszczędność w porównaniu z kosztem czynszu. Trudno z kolei ocenić, czy czynsze w „zielonych” budynkach są wyższe, bo na razie nie mamy w Polsce tyle produktów na rynku, żeby dokonać porównań. W USA są one wyższe średnio o około 3 proc. – wyjaśnia Warda.
Joanna Kalinowska, wicedyrektor działu powierzchni biurowych firmy CB Richard Ellis, podkreśla, że o niższych kosztach eksploatacji można mówić w przypadku budynków zaprojektowanych od podstaw jako budynki ekologiczne. – W starszych budynkach, dostosowywanych do „zielonych” reguł, czasem koszty eksploatacji, ze względu na wymianę systemów i technologii, mogą znacznie wzrosnąć – zwraca uwagę Joanna Kalinowska. – A jeżeli chodzi o czynsze, to w Polsce na razie nie ma znacznej różnicy w ich wysokości między ekobudynkami a zwykłymi.