Z chwilą śmierci najemcy jego rodzina nie traci automatycznie dachu nad głową. Może się ubiegać o lokal komunalny po krewnym. Jedną z możliwości jest wstąpienie w stosunek najmu.
Wstąpić w stosunek najmu można na podstawie art. 691 kodeksu cywilnego. Prawo do tego mają: wdowa lub wdowiec (niebędący współnajemcami), dzieci i ich współmałżonkowie, konkubent (konkubina) oraz inne osoby, wobec których najemca ma obowiązek świadczeń alimentacyjnych. Do tych ostatnich zalicza się m.in. wnuki.
Przez długie lata wnukowie mogli bez przeszkód wstępować w stosunek najmu. Ograniczenie pojawiło się kilka lat temu i od razu wywołało kontrowersje. Ostatecznie spór rozstrzygnął Trybunał Konstytucyjny 1 lipca 2003 r. (sygn. P31/02). Stwierdził, że ograniczenia w przejmowaniu po zmarłych krewnych praw najemcy lokalu mieszkalnego są zgodne z konstytucją. Oznacza to, że w stosunek najmu mogą wstąpić tylko ci, których dziadkowie utrzymywali przed swoją śmiercią. Inni wnukowie mogą się jedynie zwrócić do gminy o zawarcie nowej umowy najmu.
Wszystkie osoby, które chcą wstąpić w stosunek najmu, muszą spełniać jeszcze jeden warunek. Powinny stale mieszkać z najemcą do chwili jego śmierci. Przepisy nie precyzują, co należy przez to rozumieć. Pokutuje pogląd, że wystarczającym dowodem jest zameldowanie. Wiele osób melduje się więc np. u rodziców lub dziadków, ale z nimi nie mieszka. Potem się dziwią, że gmina nie chce uznać meldunku za wystarczający dowód na to, że mieszkali ze zmarłym. Tymczasem samo zameldowanie o tym nie przesądza. Jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 27 maja 2002 r. (sygn. K20/01) rozstrzygający, że zameldowanie jest czynnością administracyjną, potwierdzającą jedynie stan faktyczny, ale go nie kreującą. Przede wszystkim liczy się to, że mieszkanie jest centrum życiowym dla starającego się o nie, czyli ma on tam swoje rzeczy, przebywa, nocuje itd. Dowodami na to są zaś głównie oświadczenia sąsiadów. Gmina je sprawdza, robiąc wywiad środowiskowy.
Wstąpienie w stosunek najmu ma swoje zalety. Kontynuuje się wówczas starą umowę. Ma ono też formę roszczenia, co jest istotne w razie sporu. Jeżeli gmina robi trudności i nie chce przyjąć danej osoby do grona najemców, zainteresowany zawsze może wystąpić na drogę sądową.