Klienci tracą zadatki na mieszkania

Spada średnia cena kupowanych lokali. Nawet w Warszawie mieszkanie za 300 tys. zł może być za drogie

Publikacja: 06.02.2012 02:12

Klienci tracą zadatki na mieszkania

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Kupującym na początku br. zmniejszyła się zdolność kredytowa. Mogą więc pożyczyć od banku mniej niż jeszcze kilka tygodni temu. Tomasz Lebiedź, pośrednik i doradca na rynku nieruchomości z firmy Praskidom. pl, przyznaje, że klienci tracą zadatki, zwłaszcza gdy przeszacowali swoją zdolność kredytową. – Moim zdaniem taki przesadny optymizm może dotyczyć ok. 15 proc. nabywców – szacuje Tomasz Lebiedź.

Pośrednik Sebastian Janicki, dyrektor ds. zarządzania w Universal Property, dodaje, że sytuacje, kiedy to po zakończonych negocjacjach strony muszą powrócić do rozmów, bo zmniejszyła się zdolność kredytowa kupującego, zaczynają się pojawiać bardzo często.

– Ponieważ ciężko znaleźć kolejnego nabywcę, sprzedający nierzadko godzi się na zmniejszenie ceny –  mówi Sebastian Janicki. I podaje przykład: stawka ofertowa za trzypokojowe mieszkanie na warszawskich Bielanach wynosiła 330 tys. zł. Kupujący zbił ją do 280 tys. zł. – W ostatniej chwili stawkę obniżono o kolejne 10 tys. zł, bo nabywcy zmniejszyła się zdolność kredytowa –  opowiada dyrektor z  Universal Property. – Do transakcji doszło, bo sprzedający nie mógł pozwolić sobie na czekanie na kolejnego klienta i ponoszenie kosztów związanych z utrzymaniem nieruchomości – dodaje.

Zdolność się kurczy

Tomasz Lebiedź przyznaje, że klienci, którzy mają problemy z kredytami, próbują negocjować obniżki cen. –  A że nieruchomość trudno dziś sprzedać, to negocjacje często kończą się sukcesem. Szukanie tańszego lokalu, gdy już się dało zadatek, może oznaczać jego stratę, więc lepiej wytargować zniżkę – mówi Tomasz Lebiedź.

Ewa Mielczarczyk, dyrektor oddziału Centrum w agencji Metrohouse & Partnerzy, ocenia, że kupujący bardzo rzadko tracą zadatki z powodu spadającej zdolności kredytowej.

– Radzimy, by swoją zdolność badać na bieżąco, koniecznie przed podpisaniem umowy przedwstępnej, przy której daje się zadatek. Ustalmy, że warunkiem jej zawarcia jest potwierdzenie zdolności kredytowej, co trwa zwykle kilka dni – mówi Ewa Mielczarczyk.

Pośrednik Paweł Zeliaś z firmy SalonDomow.pl podkreśla, że podpisanie umowy przedwstępnej i zapłata zadatku zawsze powinny być poprzedzone szczegółową analizą źródeł finansowania.

- Staram się przekonać klientów, by o kredyt wnioskowali w kilku bankach, bo to zwiększa bezpieczeństwo. Zdecydowanie odradzam też zakup nieruchomości za cenę na granicy zdolności kredytowej – mówi Paweł Zeliaś.

270 tys. zł zapłacił nabywca za trzypokojowe mieszkanie na warszawskich Bielanach, które miało cenę ofertową 330 tys. zł

Ewa Mielczarczyk potwierdza, że o kredyt warto się starać w różnych bankach, bo ich oferty się różnią. – Sprzedający w takich sytuacjach często godzą się na przedłużenie terminu zawarcia umowy sprzedaży – zauważa.

Paweł Zeliaś dodaje, że można próbować do umowy przedwstępnej wprowadzić zapis, że w przypadku nieudzielenia kredytu sprzedający zwróci zadatek. – Właściciele mieszkań rzadko się jednak na to zgadzają– zastrzega pośrednik z firmy SalonDomów. pl.

Według Ewy Mielczarczyk sytuacje, kiedy klient ostatecznie nie dostaje kredytu, to jednak margines. – Niezaprzeczalnie jednak klient, którego w grudniu ub.r. stać było na mieszkanie za 400 tys. zł, dziś może sobie pozwolić na lokal za ok. 320 tys. zł – przyznaje Ewa Mielczarczyk.

Spada średnia

Według pośrednika Cezarego Szubielskiego, dyrektora z żoliborskiego biura Krupa Nieruchomości, zaostrzenie polityki kredytowej paradoksalnie zwiększyło zainteresowanie zakupem mieszkania. – Niektórzy klienci twierdzą, że kupują dziś, bo jutro może być jeszcze trudniej – zauważa Cezary Szubielski.

Także Ewa Mielczarczyk zauważa, że w nowym roku zwiększyła się liczba klientów poszukujących mieszkań. - Od kilku miesięcy spada jednak średnia cena, za jaką kupują lokale. W ostatnim kwartale w warszawskim biurze Centrum naszej firmy była to kwota 330 tys. zł – podaje.

Cezary Szubielski dodaje, że klienci oczekują często, że wraz ze spadkiem zdolności kredytowej spadać będą ceny mieszkań. – Ponieważ ceny nie maleją tak szybko, jakby chcieli, często są zmuszeni do szukania innego, tańszego lokalu –przyznaje Cezary Szubielski.

Według Ewy Mielczarczyk klienci najczęściej poszukują mieszkań dwupokojowych. – Także u deweloperów do łask wracają małe, ustawne lokale z dwoma pokojami do 46 mkw. – zauważa Ewa Mielczarczyk.

Paweł Zeliaś stwierdza, że najchętniej wybierane są dwupokojowe mieszkania od 40 do 50 mkw. na rynku pierwotnym, które kosztują 200 – 300 tys. zł. – Cena takich nowych lokali jest korzystniejsza niż większość ofert na rynku wtórnym – zauważa Paweł Zeliaś.

Kupującym na początku br. zmniejszyła się zdolność kredytowa. Mogą więc pożyczyć od banku mniej niż jeszcze kilka tygodni temu. Tomasz Lebiedź, pośrednik i doradca na rynku nieruchomości z firmy Praskidom. pl, przyznaje, że klienci tracą zadatki, zwłaszcza gdy przeszacowali swoją zdolność kredytową. – Moim zdaniem taki przesadny optymizm może dotyczyć ok. 15 proc. nabywców – szacuje Tomasz Lebiedź.

Pośrednik Sebastian Janicki, dyrektor ds. zarządzania w Universal Property, dodaje, że sytuacje, kiedy to po zakończonych negocjacjach strony muszą powrócić do rozmów, bo zmniejszyła się zdolność kredytowa kupującego, zaczynają się pojawiać bardzo często.

Pozostało 86% artykułu
Nieruchomości
Warszawa. Skanska sprzedała biurowiec P180 za 100 mln euro
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie