Okazje na rynku wtórnym – kiedy mieszkanie jest okazją

Lokale o 10 – 20 proc. tańsze od podobnych, jeśli nie mają ukrytych wad, to już okazja. Na licytacji wystawiane są nieruchomości nawet za połowę rynkowej ceny

Publikacja: 27.02.2012 07:19

Okazje na rynku wtórnym – kiedy mieszkanie jest okazją

Foto: Fotorzepa, Przemek Wierzchowski

Według Waldemara Oleksiaka z firmy Emmerson o okazji decyduje przede wszystkim cena mieszkania. – Jeśli lokal jest w dobrej lokalizacji, to stawka niższa już o 10 proc. od średniej w danej okolicy może być uznana za okazyjną – ocenia Oleksiak.

Do remontu, z lokatorem

Pośrednik Paweł Zeliaś z firmy Salondomow.pl twierdzi, że o okazji możemy mówić wtedy, gdy cena ofertowa nieruchomości odbiega od transakcyjnych stawek za podobne lokale o ok. 10 – 15 proc.

Bolesław Drapella, prezes morizon.pl, przyjmuje z kolei, że okazją na warszawskim rynku wtórnym są mieszkania, których cena jest niższa od średniej o ok. jedną piątą. – Największe cenowe okazje znajdziemy w Wesołej (25 proc. taniej), a także w Rembertowie, Ursusie, Wawrze i we Włochach (24 proc. taniej) – podaje Bolesław Drapella.  – Dla porównania: w Śródmieściu ceny mieszkaniowych okazji są niższe od średniej jedynie o 11 proc. – dodaje.

Według Waldemara Oleksiaka okazją będzie na pewno np. 38-metrowe, dwupokojowe mieszkanie w Śródmieściu, którego mkw. kosztuje 7 – 8 tys. zł. – I to nawet przy założeniu, że lokal jest do remontu – ocenia Waldemar Oleksiak. Dodaje, że okazją bywają też mieszkania w dzielnicach i rejonach miasta, które uchodzą za atrakcyjne, ale w których oferta sprzedaży jest niewielka – chodzi m.in. o Stary Żoliborz, Stary Mokotów czy Kolonię Staszica na Ochocie.

Leszek Baranowski, pośrednik z agencji Bracia Strzelczyk, zauważa z kolei, że okazje to także lokale np. z lokatorem, zagrożone licytacją czy egzekucją komorniczą. – Mieszkania te można kupić za 50 – 60 proc. ceny rynkowej. To prawdziwa okazja – mówi Leszek Baranowski. Zastrzega jednak, że „oczyszczenie" takiej nieruchomości może wymagać dodatkowych nakładów finansowych.

– Ostatnio pojawiają się także oferty mieszkań wystawianych na sprzedaż przez osoby starsze, które mają prawo do dożywotniego zajmowania lokalu. Ceny takich lokali stanowią 50 – 60 proc. wartości rynkowej – szacuje pośrednik z agencji Bracia Strzelczyk.

I podaje przykłady okazji. – 40-metrowe mieszkanie przy ul. Bagatela sprzedaliśmy za 5,9 tys. zł za mkw. przy rynkowej cenie mkw. na poziomie ok. 9 tys. zł – podaje Leszek Baranowski. – W okolicach Nowego Światu 67-metrowy lokal z garażem znalazło nabywcę za 4,7 tys. zł za mkw., podczas gdy cena rynkowa to ok. 8,5 – 9 tys. zł za mkw. Mieszkanie było jednak z dożywotnim lokatorem.

Pamiętajmy, że w cenę okazji wpisane jest ryzyko kupującego – podkreśla. Paweł Zeliaś dodaje, że np. dwupokojowe, 43-metrowe mieszkania na osiedlu Akacje III w warszawskich Nowodworach sprzedają się za 270 – 280 tys. zł. – Taki lokal w okazyjnej cenie 250 tys. zł znalazł nabywcę w ciągu dwóch dni – mówi Paweł Zeliaś. – W sprzedaży były też dwa identyczne, 44-metrowe dwupokojowe mieszkania w tym samym bloku przy ul. Barei. Jeden lokal sprzedał się za 300 tys. zł, drugi – okazyjnie – za 260 tys. zł – podaje pośrednik.

Kupi rodzina

Leszek Baranowski podkreśla, że mieszkania w okazyjnych cenach to jednak prawdziwa rzadkość w ofercie biur nieruchomości: rocznie takich ofert trafia do firmy trzy, góra pięć. – Takie lokale są sprzedawane od dwóch do czterech tygodni – mówi Leszek Baranowski. Paweł Zeliaś dodaje, że prawdziwe okazje raczej nie trafiają na rynek.

– Jeśli cena jest naprawdę okazyjna, mieszkaniem interesuje się najbliższa rodzina i znajomi. Jeśli nie ma chętnego, pośrednik znajdzie klienta w czasie nie dłuższym niż dwa tygodnie – mówi Paweł Zeliaś. – Chodzi oczywiście o mieszkania bez żadnych wad prawnych – zastrzega. I dodaje, że jeśli po miesiącu nie znajdzie się chętny na lokal, ten okazją po prostu nie jest.

Z analiz morizon.pl wynika, że mieszkania czekają na nabywców średnio 95 dni. – Lokale do 50 mkw. sprzedają się w miesiąc – dwa. Te większe, o wyższym standardzie – nawet pół roku czy rok. Okazją można nazwać nieruchomość, która znika z serwisu po około 14 dniach od jej umieszczenia – ocenia Bolesław Drapella. – W rzadkich przypadkach, gdy cena jest wyjątkowo atrakcyjna, a standard nieruchomości i jego lokalizacja odpowiadają oczekiwaniom klienta, nieruchomość w ofercie sprzedaży jest nawet tylko trzy czy pięć dni – dodaje.

Sebastian Janicki, pośrednik z Universal Property, ocenia z kolei, że patrząc na warszawski rynek nieruchomości przez pryzmat września ub.r. dzisiejsze ceny transakcyjne można uznać za bardzo okazyjne: i to wszystkie, bez wyjątku. – Jednak znalezienie lokalu w cenie, która będzie okazją w zestawieniu z dziś obowiązującymi stawkami, graniczy z cudem – mówi Sebastian Janicki.

Dodaje, że jeśli jednak mieszkanie jest mało atrakcyjne, to jedynym sposobem na sprzedaż jest obniżenie ceny. – Z kolei duże zainteresowanie atrakcyjną nieruchomością podbije stawkę – mówi Sebastian Janicki. Paweł Zeliaś podkreśla, że decydując się na okazyjną nieruchomość trzeba mieć pewność, że w tańszej ofercie nie jest ukryty haczyk.

I przypomina opisywaną przez „Nieruchomości" historię, kiedy to klientka kupiła lokal w okazyjnej cenie. Sprzedający obniżył stawkę o 60 tys. zł. Potem okazało się, że nie był on właścicielem nieruchomości. – To klasyczny przykład szybkiej, okazyjnej transakcji bez pośrednika. Nie możemy liczyć tylko na notariusza – podkreśla Paweł Zeliaś. – Każdej okazji powinien się przyjrzeć specjalista.

Bolesław Drapella, prezes morizon.pl:

– Do ofert w atrakcyjnych cenach trzeba podchodzić z rezerwą. Przed transakcją musimy sprawdzić, czy sprzedający ma prawo do mieszkania, czy przeciwko niemu nie jest prowadzone postępowanie sądowe lub egzekucyjne. Musimy też mieć pewność, że lokal nie ma ukrytych wad.

Według Waldemara Oleksiaka z firmy Emmerson o okazji decyduje przede wszystkim cena mieszkania. – Jeśli lokal jest w dobrej lokalizacji, to stawka niższa już o 10 proc. od średniej w danej okolicy może być uznana za okazyjną – ocenia Oleksiak.

Do remontu, z lokatorem

Pozostało 95% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej