Ile za mieszkanie używane w 2013 roku?

Ceny transakcyjne mieszkań używanych mogą się obniżyć w Warszawie do 5 proc. Przybędzie transakcji gotówkowych.

Aktualizacja: 31.12.2012 08:40 Publikacja: 31.12.2012 08:14

Cezary Szubielski, dyrektor biura Krupa Nieruchomości na Targówku, prognozuje, że w przyszłym roku na rynku mieszkaniowym niewiele będzie się działo. – Deweloperzy będą narzekać jak dziś. Banki nie podejmą żadnych działań, by ułatwić uzyskanie kredytu. Większość nawet zwiększy ograniczenia w ich udzielaniu – ocenia Cezary Szubielski.

W cenie małe lokale

Jego zdaniem ceny mieszkań będą spadać jedynie pozornie. – Stawki ofertowe podawane w ogłoszeniach mają niewiele wspólnego z cenami transakcyjnymi. Są wyższe od wartości rynkowej nawet o kilkadziesiąt procent. W przyszłym roku lokale będą oferowane prawdopodobnie w niższych niż dziś cenach. Dzięki temu jest szansa, że ceny wywoławcze zbliżą się do transakcyjnych – tłumaczy Cezary Szubielski. I szacuje, że realny spadek cen transakcyjnych w 2013 r. nie powinien przekroczyć 5 proc.

– Stanieje część mieszkań niesprzedanych w ostatnich dwóch latach, wystawianych dziś w cenach sprzed dwóch lat. Lokale o powierzchni 50 mkw., których ceny ofertowe są zbliżone do transakcyjnych, nie będą już raczej tanieć – prognozuje Cezary Szubielski.

Także Marcin Płaziński, analityk z Emmersona, firmy doradczej i pośredniczącej w obrocie nieruchomościami, ocenia, że prognozy dla rynku wtórnego na 2013 r. nie są najlepsze. – Próżno szukać czynników, które mogłyby go rozruszać. Kluczowe będzie finansowanie zakupów oraz skłonność nabywców do zadłużania się na długi okres i wysokie sumy – mówi Marcin Płaziński. – W obliczu pogarszających się perspektyw na rynku pracy skłonność ta będzie niska, a dodatkowo koszty kredytowania wysokie. Na rynku wtórnym sprzedający bardzo niechętnie obniżają swoje oczekiwania, licząc, że lepiej dłużej poczekać i nie ścinać ceny. To zapowiada swoisty marazm na tym rynku – mówi analityk. – Trzeba pamiętać o tych wszystkich, dla których mieszkanie stanowi zdecydowanie najważniejszy składnik majątku. Takie osoby będą dłużej czekać na nabywcę i w związku z tym bardziej prawdopodobny jest spadek obrotu na rynku wtórnym niż duże spadki cen mieszkań – ocenia Marcin Płaziński.

Cezary Szubielski dodaje, że w Warszawie najlepiej sprzedają się dziś mieszkania do 300 tys. zł, a duża część klientów ma zdolność nabywczą na poziomie niewiele przekraczającym 200 tys. zł. – Dlatego można oczekiwać, że tak jak i dziś, najlepiej będą się sprzedawały mieszkania do 50 mkw. w cenach poniżej 300 tys. zł. Marginesem staną się transakcje dotyczące nieruchomości powyżej 500 tys. zł – prognozuje dyrektor z Krupa Nieruchomości. – Wrócimy do czasów, gdy ludzie kupowali za pieniądze mieszkania, na jakie ich stać, w przeciwieństwie do sytuacji sprzed kilku lat, gdy banki napędzały transakcje bez względu na cenę nieruchomości, dochody i zasoby finansowe klienta.

Kiedy koniec spadków

Zdaniem Cezarego Szubielskiego trudno oszacować, czy będzie to ostatni rok spadków. – Z jednej strony dalsze obniżki są prawie niemożliwe, z drugiej – nikt nie oszacuje skali czekającego nas kryzysu – tłumaczy pośrednik. – Pamiętajmy, że tysiące ludzi kupiło mieszkania na kredyt we frankach szwajcarskich, a ich zadłużenie wynosi 200 proc. wartości kupionej nieruchomości. Dalsza eskalacja tych dysproporcji nie bardzo jest możliwa, bo już dziś wywołuje poważne skutki społeczne i wymagałaby poważnych posunięć politycznych – uważa Cezary Szubielski.

Marta Konińska, analityk z serwisu Szybko.pl, dodaje, że sytuacja gospodarcza i rynek kredytów hipotecznych na razie nie dają szans na odwrócenie trendu spadkowego. – Jednak 2013 r. nie będzie rokiem największych spadków, bo ceny mieszkań w wielu lokalizacjach już się urealniły, a dodatkowo spadły stopy procentowe i można liczyć na kolejne obniżki – tłumaczy Marta Kosińska. – Na rynku wtórnym największej korekty cen możemy się spodziewać w segmencie mieszkań budowanych po 2000 r. Z naszych analiz wynika, że ceny ofertowe tych lokali najbardziej odbiegają od  średniej ceny transakcyjnej  – dodaje Marta Kosińska. Jej zdaniem ze względu na charakter nowego programu „Mieszkanie dla młodych" zwiększy się popyt na mieszkania z rynku pierwotnego kosztem rynku wtórnego. – Jednak to, czy rynek nieruchomości ruszy, w największym stopniu będzie zależało od dostępu do kredytów – mówi  Marta Kosińska.

Pośrednik Paweł Zeliaś, szef firmy Salondomow.pl, ocenia, że wszystko wskazuje, iż dotychczasowy trend spadkowy cen transakcyjnych nieruchomości się utrzyma. – Nie odmienią go rządowe programy dopłat. Kryzys na rynku nieruchomości to już fakt – podkreśla Paweł Zeliaś. – Banki nie spieszą się z liberalizacją zasad udzielania kredytów, a to znak, że obawiają się ryzyka związanego z łatwiejszym do nich dostępem. Coraz częściej będą się pojawiać oferty sprzedaży mieszkań od osób, które nie są w stanie spłacać kredytów – prognozuje.

Co zmieni MDM

Według Pawła Zeliasia jednocyfrowe spadki cen będzie można zauważyć w cyklu kwartalnym. – W skali 2013 r. spadki osiągną poziom dwucyfrowy. Oczywiście nie wszystko i nie wszędzie będzie tanieć – zastrzega Paweł Zeliaś. Jego zdaniem największym powodzeniem będą się cieszyć mieszkania tanie: dwupokojowe w cenie ofertowej zbliżonej do ok. 35-metrowych kawalerek. – Ożywienie rynku spodziewane jest w 2014 r. i wtedy możemy się spodziewać pewnej stabilizacji cen – ocenia Paweł Zeliaś. Podkreśla, że wszystko zależy jednak od ogólnej sytuacji ekonomicznej, siły nabywczej społeczeństwa i wzrostu gospodarczego. – Nie widzę powodów dla wzrostu tych wskaźników w 2014 r., a co za tym idzie – ceny nieruchomości wcale nie muszą przestać wtedy spadać. Trend spadkowy może ulec odwróceniu, gdy średnia cena mkw. mieszkania w Warszawie wyniesie ok. 5,5 tys. zł za mkw., czyli tyle, ile  na początku hossy nieruchomościowej, kiedy to ceny rosły ok. 3–10 proc. kwartalnie, aż do 2007 roku. Hossa ta była następstwem zmian stóp procentowych i dostępności kredytów. Poniekąd zbiegła się z wejściem Polski do UE. To, że jesteśmy jej członkami, nie oznacza, że ceny nie wrócą do poziomu sprzed boomu. I nie jest kwestią, czy spadną do 5,5 tys. zł za mkw., tylko kiedy spadną do tego poziomu – podkreśla.

Joanna Lebiedź, rzecznik Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości, dodaje, że spadek cen na rynku nieruchomości trwa nieprzerwanie od 2007 roku. – To najdłuższa fala recesji, z jaką mamy do czynienia od lat 90. ub. wieku – ocenia Joanna Lebiedź. – Panami rynku są kupujący. Mogą marudzić i dyktować warunki. Zwłaszcza gdy mają gotówkę. To daje im przewagę w negocjacjach. Pieniądz szybko płacony jest ogromnym atutem.

Marcin Płaziński dodaje, że zniżki na rynku wtórnym może wymusić program MDM. Klienci będą mogli dostać 10–20 proc. dopłaty przy zakupie nowego mieszkania. – Sprzedający używane lokale zostaną zmuszeni do obniżenia oczekiwań – mówi Płaziński.

Cezary Szubielski, dyrektor biura Krupa Nieruchomości na Targówku, prognozuje, że w przyszłym roku na rynku mieszkaniowym niewiele będzie się działo. – Deweloperzy będą narzekać jak dziś. Banki nie podejmą żadnych działań, by ułatwić uzyskanie kredytu. Większość nawet zwiększy ograniczenia w ich udzielaniu – ocenia Cezary Szubielski.

W cenie małe lokale

Pozostało 95% artykułu
Nieruchomości
Warszawa. Skanska sprzedała biurowiec P180 za 100 mln euro
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie