Spór o krakowską kamienicę, w której mieści się znana restauracja Wierzynek, to niekończąca się opowieść. Obok faktów i nazwisk historycznych występują w niej najbogatsi ludzie w Polsce, najznakomitsi przedstawiciele krakowskiej palestry i najwyższe instancje sądowe. Już wkrótce może do nich dołączyć Trybunał w Strasburgu, do którego chcą się zwrócić uczestnicy sporu po ostatnim wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Władza ludowa zabrała
W 1947 r. gospodę „Pod Wierzynkiem" od rodziny Bończa-Tomaszewskich wydzierżawił Kazimierz Książek. Restauracja znajdowała się w kamienicy należącej do rodziny od 150 lat. Wykwintna kuchnia, w której królowały dziczyzna, a nawet mięso z bieszczadzkich żubrów, nie uchroniła jednak lokalu przed przekształceniem go w 1948 r. w Państwowe Przedsiębiorstwo Turystyczno-Gastronomiczne Wierzynek.
Pod koniec lat 70. władza ludowa rozpoczęła realizację przemyślnego planu zapoczątkowanego uchwałą z 1978 r. rządu i Rady Narodowej miasta Krakowa w sprawie rewaloryzacji zabytków Krakowa. Jego celem było m.in. wyrwanie z prywatnych rąk najcenniejszej zabudowy. Wykorzystując ustawę z 1959 r. o remontach i nadbudowie, rozpoczęto masowe wykwaterowywanie właścicieli krakowskich budynków na czas przymusowych remontów kapitalnych. Mieszkańcy z reguły nie wracali już do siebie. Koszty renowacji przekraczały bowiem 50 proc. wartości technicznej domów, a w takiej sytuacji nieruchomość przejmował Skarb Państwa. Tak też rodzina Bończa-Tomaszewskich utraciła w 1983 r. kamienicę.
Spór o miliony
W latach 90. byli właściciele rozpoczęli starania o odzyskanie majątku. Wystąpili o unieważnienie decyzji nacjonalizacyjnej z 1983 r. Od tej pory sprawa zaczęła wędrować przez urzędy i sądy. Jej formalnym plonem stały się kolejne wyroki, których, ze względu na ich liczbę i zawiłości prawne, nie sposób szczegółowo zrelacjonować. Decyzje wydawano, unieważniano, uchylano, kierowano do ponownego rozpatrzenia. Akta administracyjne i sądowe pęczniały, a same uzasadnienia wyroków liczą łącznie kilkaset stron.
Nic się jednak nie rozjaśniło, ale wprost przeciwnie – jeszcze bardziej skomplikowało. Nie zważając na zgłoszone roszczenia i toczące się postępowania, wojewoda małopolski potwierdził w 1995 r. nabycie z mocy prawa przez PPTG Wierzynek użytkowania wieczystego oraz własności budynków.