- Analitycy porównywarki finansowej Comperia.pl badają zmiany całkowitego zadłużenia dla kredytu w wysokości 300 tys. zł, zaciągniętego na 30 lat w złotych, CHF i EUR w styczniu w latach 2006, 2007, 2008, 2009.

- – Przez ostatni miesiąc złoty stracił zarówno wobec euro, jak i franka szwajcarskiego. Największą deprecjację polskiej waluty odnotowaliśmy pod koniec czerwca. Wówczas to kurs sprzedaży w bankach sięgał nawet 3,67 zł za j franka i 4,48 zł za euro – mówi Mikołaj Fidziński, analityk Comperia.pl. – Ogólnie przez cały badany okres banki sprzedawały euro średnio po 4,44 zł, a franki po 3,61 zł. To odpowiednio o 7 i 8 gr więcej, niż wyniósł analogiczny odczyt miesiąc temu, a więc w drugiej połowie maja i pierwszej połowie czerwca.

- To istotne osłabienie złotego miało nie najlepszy wpływ na poziom salda zadłużenia (w przeliczeniu na złote) osób z kredytami walutowymi. W zależności od roku zaciągnięcia kredytu indeks zadłużenia przez ostatni miesiąc wzrósł o 7–8,5 tys. zł dla kredytów we frankach i 3,7–4,3 tys. zł dla kredytów w euro. W przypadku kredytu w CHF, w wysokości 300 tys.  zł, zaciągniętego na początku 2006 r., dziś dług kredytobiorcy wynosi ok. 361,5 tys. zł. W przypadku kredytu zaciągniętego rok później jest to ok. 389 tys. zł. Natomiast zadłużenie z tytułu kredytu uruchomionego w styczniu 2008 r.  wynosi 437 tys. zł, a dla kredytu z początku 2009 r. ok. 362 tys. zł.

- Sporo niższe jest przeliczone dla złote zadłużenie osób z zobowiązaniami w euro. Dla kredytu ze stycznia 2006 r. wynosi 294,5 tys. zł, dla zobowiązania z początku 2007 r. 302 tys. zł, w przypadku zaś kredytu zaciągniętego jeszcze rok później – 327,5 tys. zł. Wartość indeksu zadłużenia dla kredytu w euro ze stycznia 2009 r. to 295,5 tys. zł – wylicza Fidziński.

- Dlatego, jak podkreśla analityk, przewalutowanie kredytu walutowego na złotowy to operacja, którą nie ma co zaprzątać sobie głowy. – Ostrożnie należy też podchodzić do idei nadpłaty kredytu. Bezpieczne zainwestowanie ewentualnej nadwyżki będzie zapewne bardziej korzystne.