– Zdecydowaną większość mieszkań można sprzedać naprawdę korzystnie. Powodzenie transakcji zależy od samych sprzedających. Wszyscy chcą sprzedać mieszkanie jak najdrożej, ale bardzo wielu robi wszystko, by do transakcji nie doszło – mówi Paweł Grabowski z agencji Ober-Haus.
Konflikt o zmywarkę
Zdaniem jednego z pośredników z dużej agencji nieruchomości (nie chce podawać nazwiska) klientów często trudno przekonać do odpowiedniego przygotowania mieszkania przed sprzedażą. – Słyszałem opinie, że nie ma co lokalu sprzątać, bo i tak jest do kapitalnego remontu, że nikt nie kupi mieszkania tylko dlatego, że okna są czyste, albo że nie wolno zabierać z łazienki mopa, szczotki, dziesiątek kosmetyków, bo mieszkanie straci duszę – opowiada pośrednik.
Według niego klienci tracą także na odwracaniu uwagi od mieszkania. – Opowiadają o sobie, dzieciach, podróżach. Skarżenie się na sąsiadów też nie pomaga. Kiedyś podczas prezentacji mieszkania właścicielka powiedziała klientom: „Sąsiad z góry jest przewrażliwiony. Gdy tylko trochę głośniej puszczę muzykę, od razu wali w podłogę" – wspomina pośrednik. Zdarzyło się, że w każdym pokoju domu wystawionego na sprzedaż były... pułapki na myszy. – Do sprzedaży kolejnego mieszkania nie doszło z powodu konfliktu o zmywarkę. Ustalenia były takie, że zostaje cała zabudowa kuchni ze sprzętami. Jednak sprzedający wymontował zmywarkę i nie chciał wstawić ponownie – opowiada.
Inny z kolei klient płacił za lokal gotówką – 500 tys. zł. Po odczytaniu aktu notarialnego klienci pojechali do banku, gdzie po zamknięciu oddziału liczono pieniądze – banknot po banknocie – przez godzinę, po czym strony wróciły do kancelarii podpisać akt notarialny.
Przedstawiciel jednej z sieciowych agencji wspomina też historię, kiedy to po podpisaniu umowy przedwstępnej klienci poszli obejrzeć swój dom. Okazało się, że w budynku ekipa budowlana zrobiła sobie magazyn i szatnie, myląc sąsiadujące domy: sprzedany z niesprzedanym, przy okazji brudząc śnieżnobiałe ściany. – Sprawa stanęła na ostrzu noża, ale strony doszły do porozumienia – wspomina pośrednik.