- Nadspodziewanie dobre wyniki tegorocznej sprzedaży mieszkań deweloperskich być może zwiastują, że gorszy okres w gospodarce mamy już za sobą - oceniają analitycy serwisu nieruchomości Dompress.pl. - Wzmożony ruch w biurach sprzedaży przyniósł wyraźny spadek liczby dostępnych mieszkań. Analizy pokazały pokazały wzrost cen transakcyjnych we wszystkich dużych miastach - podkreślają analitycy.
Bez większych zmian
Portal Dompress.pl zapytał przedstawicieli firm deweloperskich, czego się spodziewają w przyszłym roku. Serwis cytuje Tomasza Panabażysa, prezesa zarządu w firmie Dolcan, który ocenia, że w 2014 roku ceny mieszkań na rynku pierwotnym utrzymają się na podobnym poziomie, jak pod koniec tego roku.
- Niektórzy deweloperzy mogą zdecydować się na obniżenie cen w swoich inwestycjach tak, aby dopasować je do startującego w styczniu programu dopłat o kredytów "Mieszkanie dla Młodych". W inwestycjach bliżej centrum
rosnący popyt i stosunkowo niewielka podaż mogą spowodować drobne wzrosty cen - uważa Tomasz Panabażys. Wielkich zmian stawek nie ma się co jednak spodziewać.
Dompress.pl cytuje także Andrzeja Gutowskiego, dyrektora sprzedaży i marketingu w Ronson Development. - Podwyżki mogą wynieść do 5 procent w zależności od metrażu i inwestycji. Na wzrostowy trend na rynku mieszkań wpływ będzie miało szereg czynników. Przede wszystkim poprawia się kondycja gospodarki, przyszłoroczny wzrost gospodarczy może wynieść ok. 3 procent - powiedział Andrzej Gutowski portalowi. - Oczekuje się też, że przynajmniej do połowy 2014 r. stopy procentowe pozostaną na obecnym, rekordowo niskim poziomie. To bezpośrednio wpłynie na oprocentowanie kredytów hipotecznych i wyższą zdolność kredytową konsumentów - tłumaczy dyrektor.
Dompress.pl przywołuje także opinię Mirosława Kujawskiego, wiceprezesa LC Corp, który prognozuje dalszy wzrost cen na rynku pierwotnym w 2014 roku. - Złoży się na to kilka czynników. W ostatnich miesiącach sprzedaje się więcej mieszkań, niż jest wprowadzanych do oferty. Z uwagi na złożoność procesu inwestycyjnego, deweloperzy nie od razu będą w stanie zaspokoić rosnący popyt. Tym bardziej, że wprowadzona w ubiegłym roku ustawa deweloperska utrudnia rozpoczęcie nowych projektów, zwłaszcza mniejszym firmom - mówi serwisowi Mirosław Kujawski. - Poza tym, inwestycje wprowadzane do sprzedaży, a przygotowywane w czasie kryzysu są lepiej dopasowane do potrzeb rynku. To bardziej kompaktowe lokale, ze stosunkowo dobrą relacją liczby pomieszczeń do powierzchni lokalu.
MdM i rekomendacja S
Analitycy o zdanie zapytali także Michała Witkowskiego, dyrektora sprzedaży i marketingu w Atlas Estates. Także on, podobnie jak Tomasz Panabażys stwierdza, że w przyszłym roku ceny mieszkań będą utrzymywały się na podobnym poziomie, jak dziś, z lekką tendencją zwyżkową. - Na cenę mieszkań w przyszłym roku będą wpływać zarówno czynniki po stronie podażowej jak i popytowej. W odniesieniu do tych pierwszych, duże firmy deweloperskie mają w przygotowaniu wiele nowych projektów inwestycyjnych, które mogą stosunkowo łatwo i szybko wprowadzić do sprzedaży. Jednocześnie trudności wynikające z obowiązujących przepisów tzw. ustawy deweloperskiej, w tym przede wszystkim te dotyczące pozyskania finansowania na budowę, będą hamować pojawienie się na rynku znacznej liczby nowych mieszkań w ofercie małych i średnich firm - cytuje portal. Michał Witkowski ocenia, że ożywienie w segmencie popularnym może przynieść rządowy program "Mieszkanie dla Młodych".
Jego zdaniem "kluczowym czynnikiem będzie jednak stan polskiej gospodarki, a także koszt pieniądza, wyznaczany przez poziom stóp procentowych". - Jeśli kredyty nie będą zbyt drogie, a Polacy uwierzą, że ich przyszłe zarobki pozwolą im je spłacać, popyt na mieszkania może utrzymać się na dotychczasowym, bardzo dobrym poziomie, a nawet wzrosnąć. Pewnym utrudnieniem dla kupujących będzie konieczność posiadania wkładu własnego przy zakupie na kredyt - cytuje portal.