Sprawdziliśmy jako klienci, jakie zniżki można wynegocjować tuż przed końcem roku. Argumentem ma być gotówka. Poza tym od nowego roku wchodzi w życie program dopłat do kredytów „Mieszkanie dla Młodych", który nie obejmuje rynku wtórnego. Czy właściciele używanych lokali wystraszą się MdM?
Na warszawskim Targówku znaleźliśmy 55-pięciometrowe, 3-pokojowe mieszkanie do remontu, na pierwszym piętrze bloku z 1976 roku. Cena ofertowa – 330 tys. zł, czyli 6 tys. zł za mkw. Limit cen w programie MdM dla Warszawy to niespełna 5,9 tys. zł. I do tylu chcemy zbić cenę. – Na pewno się dogadamy – zachęca sprzedająca. Mieszkanie jest jednak zadłużone. 13 tys. zł trzeba wpłacić do administracji. No i jeszcze do zrobienia są podłogi, trzeba też wymienić drzwi – nie ukrywa sprzedająca.
We Wrocławiu państwo dopłaci do mieszkań, których cena nie przekracza 4,7 tys. zł z groszami. W tym mieście zwraca uwagę 53-metrowe, 2-pokojowe mieszkanie na trzecim piętrze budynku z cegły, wybudowanego w 1960 r. Właściciele obniżyli już cenę z 300 do 274 tys. zł. Metr kosztuje 5,1 tys. zł. – Lokal jest w dobrym stanie. Do wymiany może być zabudowa kuchenna – mówi właścicielka. Nie wyklucza rabatów.
W Krakowie limit w MdM to niemal 4,9 tys. zł za mkw. Poniżej tego limitu, za 4,5 tys. zł za mkw. można kupić 73-metrowy lokal na krakowskim Podgórzu Duchackim.
—aig