- Nie kawalerki, ale mieszkania dwupokojowe cieszyły się największym zainteresowaniem klientów w czasach kryzysu. I tak jest nadal. W styczniu tego roku prawie 38 proc. klientów myślących o zakupie mieszkania, szukało właśnie dwóch pokoi - podaje Marcin Drogomirecki z portalu nieruchomości Domy.pl.

Z analiz tego portalu wynika, że w skali całego kraju chętnych na trzy pokoje było tylko nieznacznie mniej - o takie nieruchomości pyta jedna trzecia klientów. - W niektórych miastach poszukujący mieszkań z trzema pokojami stanowili największą grupę popytową na wtórnym rynku mieszkaniowym - zauważa Marcin Drogomirecki. - Niemal jednakowy udział (po ok. 13 proc.) w całkowitej puli zapytań kierowanych do właścicieli mieszkań i pośredników nieruchomości miały kawalerki i mieszkania czteropokojowe - dodaje.
Podkreśla, że w styczniu najtrudniej było znaleźć amatorów na lokale największe – liczące pięć lub więcej pokoi. Takich nieruchomości szukało zaledwie 3 proc. klientów.

- Z analizy pytań o oferty mieszkań, przeprowadzonej przez nasz portal dla 12 miast, wynika, że w niektórych z nich popyt znacznie różni się od średniej krajowej. I tak w Gdańsku, Katowicach, Lublinie i Olsztynie udział mieszkań dwupokojowych w popycie był wyraźnie większy - sięgał od 40 do nawet 50 proc. W Szczecinie zaś nie przekraczał 30 proc. - podaje analityk z portalu Domy.pl.

Marcin Drogomirecki zwraca też uwagę, że w Łodzi, Bydgoszczy i Szczecinie najwięcej pytań dotyczyło w styczniu mieszkań nie dwu -, ale trzypokojowych - to odpowiednio 36,6 i 45,1 proc. pytań. - To efekt rosnącej konkurencji stosunkowo tanich lokali trzypokojowych, położonych w starszym budownictwie, zwłaszcza w blokach z wielkiej płyty, których ceny są porównywalne z mieszkaniami dwupokojowymi - tłumaczy analityk z portalu Domy.pl.

Podkreśla, że dodatkowy pokój za cenę nieco niższego standardu to dla wielu klientów bardzo atrakcyjna alternatywa. - Najmniejsze zainteresowanie ofertami sprzedaży M4 zanotowały Katowice, Gdańsk, Rzeszów i Olsztyn (po jednej czwartej zapytań) - podaje Marcin Drogomirecki.

Zdaniem analityka dla wielu zaskoczeniem może być fakt, że w czasach kryzysu to nie kawalerki  - najmniejsze i, co za tym idzie, najtańsze mieszkania - są najbardziej poszukiwanym towarem.  - A jednak – te lokale zajmują dopiero trzecie miejsce pod względem udziału w popycie. Największy, ponad 15-procentowy odsetek zapytań o nie zanotował Gdańsk (15,3 proc.), Kraków (16,5 proc.), Warszawa (15,6 proc.), Rzeszów (21,9 proc.) i Olsztyn (15,4 proc.).

- W przypadku pierwszych trzech miast nie jest to zaskoczeniem – w tych lokalizacjach stawki za mkw. mieszkań należą do najwyższych w kraju i wielu klientów chcących zrealizować marzenie o własnym M celuje w te o najmniejszych powierzchniach - tłumaczy Marcin Drogomirecki. - W Rzeszowie i Olsztynie ceny są zdecydowanie niższe, a mimo to tam także odsetek klientów zainteresowanych najmniejszymi lokalami jest wyraźnie wyższy od średniej krajowej - dodaje.

Zupełnie inaczej przedstawia się popyt na mieszkania jednopokojowe w Katowicach, Lublinie i Szczecinie. - Z analizy portalu Domy.pl wynika, że w ubiegłym miesiącu procentowy udział zapytań o takie lokale był w tych ośrodkach średnio o połowę niższy od średniej krajowej – oscylował w granicach 6-7 proc. całkowitej liczby zapytań - podaje analityk.

Dodaje, że choć średnia krajowa dla popytu na mieszkania uznawane już za duże, czyli czteropokojowe, wynosi prawie 13 proc., to jednak w poszczególnych miastach zainteresowanie nimi także bardzo się różni.

- Najczęściej o takie lokale pytali w styczniu klienci poszukujący ofert sprzedaży w Poznaniu (17,7 proc.), Szczecinie (16,5 proc.) i Katowicach (15,6 proc.). Najrzadziej – w Łodzi (6,4 proc.), Olsztynie (7,7 proc.) i Rzeszowie (9,4 proc.) - mówi Marcin Drogomirecki. - Biorąc pod uwagę lokalny rynek, najwięcej zapytań o największe mieszkania i apartamenty - liczące co najmniej pięć pokoi, dostawali oferujący je właściciele i pośrednicy nieruchomości w Warszawie (4,4 proc.), Łodzi (4,3 proc.) i Krakowie (3,9 proc.). - Najmniej chętnych na takie lokale było w Gdańsku (1,7 proc.), Katowicach (1,6 proc.) i Szczecinie (2,2 proc.) – wynika z analizy portalu Domy.pl.