Opłata legalizacyjna zawsze wynosi pięćdziesiąt tysięcy złotych

Wysokość opłaty legalizacyjnej, przy samowolnej nadbudowie budynków mieszkalnych jednorodzinnych, ustalana jest bez względu na sytuację majątkową inwestora i wynosi zawsze pięćdziesiąt tysięcy złotych.

Aktualizacja: 13.11.2014 14:42 Publikacja: 13.11.2014 12:31

Opłata legalizacyjna zawsze wynosi pięćdziesiąt tysięcy złotych

Foto: www.sxc.hu

Tak wynika z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie.

Zdewastowane poddasze

Do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego zgłosiła się właścicielka budynku mieszkalnego ze skargą na pękanie ścian. Jej zdaniem zjawisko miało bezpośredni związek z rozbudową i nadbudową budynku należącego do jej sąsiadów.

PINB wstrzymał prowadzenie robót budowlanych i nałożył na inwestorów obowiązek przedstawienia, w terminie sześciu miesięcy od dnia otrzymania postanowienia: czterech egzemplarzy projektu budowlanego wraz z opiniami, uzgodnieniami, pozwoleniami i innymi dokumentami, wymaganymi przepisami szczegółowymi. Organ stwierdził, że wykonane roboty zostały przeprowadzone bez wymaganego pozwolenia na budowę, jednak mogą zostać zalegalizowane pod warunkiem przedstawienia odpowiednich dokumentów oraz wniesienia opłaty legalizacyjnej. W przeciwnym wypadku zostanie wydany nakaz rozbiórki.

 

Inwestorzy wykonali nałożone na nich obowiązki, więc Powiatowy Inspektor miał podstawę do wyliczenia opłaty legalizacyjnej, którą ustalił w kwocie pięćdziesięciu tysięcy złotych.

Sąsiedzi pożalili się Wojewódzkiemu Inspektorowi. Podkreślili, że w sprawie nie ustalono, kiedy roboty budowlane zostały wykonane, a od tego zależy czy powinno się stosować sankcję legalizacyjną. Zdaniem inwestorów, ustawa nie zawsze przewidywała instytucję opłaty legalizacyjnej. Podnieśli, że zgodnie z orzecznictwem sądowo-administracyjnym, tryb jakim posłużył się PINB nie ma zastosowania, w sytuacji gdy rozbudowa i nadbudowa istniejącego budynku dokonana została w taki sposób, że stanowi ona integralną części budynku dotychczasowego i połączona jest z nim na tyle trwale, że rozbiórka dobudowanej części nie jest możliwa bez rozbiórki całego obiektu lub przynajmniej jego znacznej części. Inwestorzy dodali, że musieli dokonać nadbudowy, gdyż w chwili zakupu dach budynku był zawalony, okna powybijane, a podłogi były pozrywane.

Nie można zwolnić z opłaty

Wojewódzki Inspektor podkreślił, że na etapie ustalenia opłaty legalizacyjnej badana jest jedynie zasadność nałożenia i prawidłowość wyliczenia tej opłaty, a ocena możliwości rozbiórki może być przeprowadzona dopiero w ramach ewentualnego odwołania od decyzji kończącej sprawę. Organ wyjaśnił, że ustalenie wysokości opłaty jest jednym z etapów postępowania legalizacyjnego i nie ma w tym względzie żadnego odstępstwa. Nie można zrezygnować z jej ustalenia, ani obniżyć jej wysokości, np. z uwagi na trudną sytuację majątkową inwestora.

Inspektor dodał, że opłata legalizacyjna przy nadbudowie budynków mieszkalnych jednorodzinnych jest wartością niezmienną i zawsze wynosi pięćdziesiąt tysięcy złotych. Budujący nie ma jednak obowiązku jej uiszczania, gdyż nie podlega ona przymusowemu ściągnięciu w trybie egzekucji, a jej nieuiszczenie oznacza jedynie rezygnację z legalizacji samowoli budowlanej. W takim jednak wypadku inwestor musi liczyć się z tym, że organ nadzoru budowlanego wyda decyzję o rozbiórce.

Opłata nie jest sankcją

Na skutek skargi inwestorów, sprawie musiał przyjrzeć się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie. Na rozprawie inwestorzy podnieśli, że ustalona opłata jest bardzo wysoka i nierealna do zapłaty przez nich w krótkim terminie, wyznaczonym przez organ. Dodali, że chcą legalizacji przy zachowaniu warunków praworządności.

WSA 28 października 2014 roku oddalił skargę. Stwierdził, że wykonane przez inwestorów roboty budowlane polegające na rozbudowie i przebudowie obiektu nie mieszczą się w katalogu budów i robót budowlanych niewymagających pozwolenia na budowę, a skoro nie nie zostały zwolnione z obowiązku, to organ zasadnie rozpoczął procedurę zmierzającą do legalizacji tego obiektu.

Zdaniem sądu, nieuiszczenie opłaty legalizacyjnej skutkuje wydaniem decyzji nakazującej rozbiórkę samowolnie wybudowanego obiektu budowlanego lub jego części. Natomiast ustalenie opłaty jest zawsze konsekwencją stwierdzenia samowoli budowlanej i dążenia do jej legalizacji, po spełnieniu przez inwestora określonych warunków. WSA wyraził pogląd, że chociaż do opłaty legalizacyjnej stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące kar, to opłata legalizacyjna nie jest sankcją, ponieważ postępowanie legalizacyjne stwarza stronie możliwość uniknięcia rozbiórki, z której ma ona prawo, a nie obowiązek, skorzystać (II SA/Ol 860/14).

Wyrok jest nieprawomocny. Przysługuje na niego skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Prawo drogowe
Ważny wyrok ws. płatnego parkowania. Sąd: nie można nakładać kar za spóźnienie
Oświata i nauczyciele
Nauczyciele nie ruszyli masowo po pieniądze za nadgodziny. Dlaczego?
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Prawo drogowe
Ważny wyrok dla kierowców i rowerzystów. Chodzi o pierwszeństwo
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem