Kanalizacji nie stanie zbyt blisko elektrowni wodnej

Właściciel działki, na której stoi zabytkowa elektrownia wodna ma prawo wnieść protest przeciwko budowanej nawet w sporej odległości sieci kanalizacji – stwierdził WSA w Gdańsku.

Publikacja: 05.12.2014 10:00

Czorsztyn zapora.

Czorsztyn zapora.

Foto: Fotorzepa, Paweł Murzyn Paweł Murzyn

Kanalizacja w drodze

Starosta wydał decyzję, w którą udzielił gminie pozwolenia na budowę sieci kanalizacji sanitarnej, na szeregu oznaczonych działek. Odwołanie od tej decyzji wniosła do wojewody właścicielka nieruchomości, na której na początku ubiegłego wieku wybudowano elektrownię wodną. Zdaniem kobiety, inwestycja poważnie zagrozi konstrukcji zabytkowej budowli wodnej. Dodała że nawet teraz, z uwagi na wzmożony ruch poruszających się w rejonie inwestycji pojazdów, w konstrukcji betonowej zaczynają pojawiać się pęknięcia. W przypadku rozpoczęcia budowy, zjawisko może się nasilić i doprowadzić do poważnych uszkodzeń

Organ postanowił umorzyć postępowanie odwoławcze. Wyjaśnił, że aby uznać właściciela nieruchomości za stronę w postępowaniu w sprawie pozwolenia na budowę, należy ustalić najpierw, czy jego nieruchomość znajduje się na terenie wyznaczonym na podstawie konkretnych przepisów prawa materialnego, w otoczeniu obiektu budowlanego. Przy czym przepisy te wprowadzają związane z tym obiektem ograniczenia w zagospodarowaniu terenu.

Wojewoda uznał, że kobieta, z uwagi na brak takich uregulowań nie mogła być uznana za stronę postępowania w sprawie pozwolenia na budowę. Jej nieruchomość położona była, w odległości aż piętnastu metrów od drogi gminnej, na której miała być wybudowana kanalizacja sanitarna. Organ wyraził pogląd, że lokalizacja kanalizacji, w takiej odległości od zbiornika elektorowi nie wprowadza żadnych ograniczeń w sposobie zagospodarowania tej infrastruktury.

Urzędnik zwrócił uwagę, że już sama właścicielka podaje, iż wszelkie pęknięcia i rysy oraz ubytki w betonie spowodowane są ruchem samochodów ciężarowych na drodze gminnej, powodującym drgania, oraz pracujący sprzęt zagęszczający drogę. Są to jednak okoliczności faktyczne a nie prawne. Nie są związane z lokalizacją kanalizacji sanitarnej na drodze gminnej.

Elektrownia kruszeje

Kobieta poskarżyła się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku. W skardze stwierdziła, że poważnie obawia się wpływu wykopów przy drodze na działalność elektrowni wodnej. Wyjaśniła, że intensywny ruch ciężkich pojazdów ostatnio powoduje coraz większe problemy. Równo z granicą działki znajduje się budynek gospodarczy, którego fundamentami są jedynie kamienie, a obecnie poprzez drgania powstało ogromne pęknięcie. W przekonaniu właścicielki, głębokie wykopy równo z murem spowodują całkowite zawalenie się budynku. Natomiast obecnie stwierdzone nadkruszenia, pogłębione wkrótce pracami budowlanymi doprowadzą do pęknięcia zbiornika i zalania sąsiednich działek.

W odpowiedzi na skargę, wojewoda stwierdził, że działka skarżącej nie znajduje się w obszarze oddziaływania sieci kanalizacji sanitarnej. Kobieta nie wskazała, jaki jest związek budowy z powstałymi pęknięciami w zbiorniku wodnym. Dodał, że sama obawa o jej własność, niepoparta żadnymi racjonalnymi dowodami, nie jest wystarczająca dla uznania jej za stronę postępowania w sprawie udzielenia pozwolenia na budowę tej sieci.

Obecny na rozprawie mąż właścicielki wyjaśnił, że planowana inwestycja będzie przebiegała w strefie ochronnej elektrowni wodnej. Wskazał, że odległość od drogi zbiornika wynosi piętnaście metrów, ale od wału już dziesięć. Mężczyzna dodał, że strefa ochronna nie została ustalona w pozwoleniu wodnoprawnym, tylko ustalili ją samodzielnie.

Znaczenie ma pozwolenie wodno-prawne

WSA 22 października 2014 roku uchylił decyzję wojewody, twierdząc, że ten przedwcześnie pozbawił właścicielkę prawa strony. W jego ocenie, nie można przy ocenie obszaru oddziaływania inwestycji ograniczyć się do poprzestania tylko na zbadaniu jej odległości od granic, z zabudową na działce sąsiedniej. Nie przesądzają one same w sobie o wytyczeniu obszaru oddziaływania inwestycji.

Zdaniem WSA, wojewoda nie dostrzegł przepisów odrębnych, które w związku z planowaną inwestycją mogą ograniczać i wywierać wpływ na zagospodarowanie jej nieruchomości, mimo tego, że właścicielka wprost przywołała okoliczności, związane z prowadzeniem elektrowni wodnej.

Sąd stwierdził, że organ nie dokonał analizy posiadanego przez kobietę pozwolenia wodnoprawnego z punktu widzenia obowiązków nałożonych na właściciela elektrowni wodnej i warunków korzystania z niej. Wyjaśnił, że przepisy ustawy Prawo wodne nakładają na wszystkich, w tym na inwestujących na działkach sąsiadujących z urządzeniem wodnym, konkretne zakazy zmierzające do ochrony tych urządzeń i prowadzonej z ich pomocą prawidłowej gospodarki wodnej.

WSA orzekł, iż wbrew stanowisku organów, odległość piętnastu metrów zbiornika znajdującego się na działce skarżącej od drogi gminnej, na której ma być wybudowana kanalizacja sanitarna, nie oznacza jeszcze, że osoby mające tytuł prawny do nieruchomości, znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie projektowanego obiektu, nie posiadają interesu prawnego.

Przy ocenie, czy podmiot jest stroną postępowania w przedmiocie pozwolenia na budowę, nie ma znaczenia czy został naruszony interes prawny tego podmiotu, a jedynie czy interes taki podmiotowi przysługuje (II SA/Gd 166/14).

Wyrok jest nieprawomocny. Przysługuje na niego skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Kanalizacja w drodze

Starosta wydał decyzję, w którą udzielił gminie pozwolenia na budowę sieci kanalizacji sanitarnej, na szeregu oznaczonych działek. Odwołanie od tej decyzji wniosła do wojewody właścicielka nieruchomości, na której na początku ubiegłego wieku wybudowano elektrownię wodną. Zdaniem kobiety, inwestycja poważnie zagrozi konstrukcji zabytkowej budowli wodnej. Dodała że nawet teraz, z uwagi na wzmożony ruch poruszających się w rejonie inwestycji pojazdów, w konstrukcji betonowej zaczynają pojawiać się pęknięcia. W przypadku rozpoczęcia budowy, zjawisko może się nasilić i doprowadzić do poważnych uszkodzeń

Pozostało 88% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów