Dodaje, że nie ma mowy, aby tacy klienci skorzystali z pomysłu przewalutowania kredytu po kursie z chwili zaciągnięcia zobowiązania i dopłaty tego, co „zarobili" w porównaniu ze złotówkowiczami z takim samym zobowiązaniem.
– Moim zdaniem przewalutowanie kredytów hipotecznych z franka na złote w najbliższym czasie jest absurdalne. Konieczna jest dokładna analiza, w jaki sposób takie działanie przełoży się na kondycję danego banku. A na to potrzeba czasu. Gdyby się bowiem okazało, że kilka banków nie przetrzyma tego rozwiązania, to ostatecznie zapłaci za to nie bank, tylko Skarb Państwa. I to mogą być ciężkie miliardy złotych. Jeśli bowiem bankowi zagrozi upadłość, zwróci się do ministra finansów. Znamy ten scenariusz z USA i Hiszpanii. Z budżetowych dopłat bankowcy w pierwszej kolejności wypłacą sobie zaległe premie – mówi Krzysztof Oppenheim.
Swoją autorską koncepcję rozwiązania problemu z frankiem przedstawi w ciągu kilku dni ZBP. Zdaniem Oppenheima jest zdesperowana grupa frankowiczów, która – biorąc przykład z górników – wyjdzie na ulice i zorganizuje rozruchy, żądając sprawiedliwości. – Istnieje też ryzyko, że osoby, które i tak nie mają już wiele do stracenia, przestaną grupowo regulować raty, bo tak się umówią – na znak protestu. Dlatego trzeba uspokoić sytuację na rynku –podkreśla Oppenheim.
Ryzykowne kalkulacje
Jacek Kasperczyk, analityk Comperii.pl, zwraca uwagę, że przy przewalutowaniu frankowych zobowiązań problemem może okazać się także różnica w spłaconym kapitale. – Z uwagi na niskie stopy procentowe w Szwajcarii frankowicze płacili niższe odsetki od swoich zobowiązań, czyli szybciej spłacali pożyczony kapitał niż złotówkowicze. W czasie przewalutowania kredytu po kursie uruchomienia nagle okaże się, że mają oni niższe zadłużenie niż ich złotowi koledzy – ostrzega Kasperczyk.
A Michał Krajkowski z firmy Notus mówi, że nie zawsze zmiana CHF na PLN będzie opłacalna dla osób, które w dalszym ciągu chcą spłacać kredyt. – To zależy od tego, jak będą kształtowały się stopy procentowe w Polsce i Szwajcarii w ciągu najbliższych lat. Jednak najistotniejsza pozostaje odpowiedź na pytanie, jak długo będzie się utrzymał tak wysoki kurs franka – podkreśla Krajkowski. – Ale przede wszystkim nie powinniśmy problemów kredytobiorców frankowych postrzegać przez pryzmat całego portfela kredytów. W innej sytuacji są osoby, które wzięły kredyt przy kursie 2,2 zł, a w innej ci, którzy zadłużyli się przy kursie 3 zł – dodaje.
Co może zrobić zdesperowany frankowicz? Coraz więcej osób pyta o upadłość konsumencką na nowych zasadach. – W takim przypadku dłużnik musi liczyć się ze stratą mieszkania, ale ma szansę na umorzenie części zobowiązań. A jest to istotne w związku z tym, iż w wielu przypadkach nieruchomości, na zakup których został zaciągnięty kredyt, są warte mniej niż kwota zadłużenia – podkreśla Iwona Gębusia, radca prawny w Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy.