– 2014 rok był na rynku wtórnym słabszy, niż się spodziewano, ale też gorszy, niż wskazywałyby na to okoliczności. Mimo znacznych obniżek stóp procentowych akcja kredytowa przyspieszyła jedynie w drugim kwartale 2014 r. Potem było już tylko słabiej – mówi Marta Kosińska, ekspert serwisu Szybko.pl.
Dodaje, że ceny ofertowe mieszkań rosły nieznacznie do kwietnia 2014 r., jednak zmiany te nie były duże. Ale ostatni kwartał roku upłynął pod hasłem obniżek stawek wywoławczych, by zachęcić niezdecydowanych jeszcze klientów do szybszego zawarcia transakcji. – Głównym powodem takich działań było założenie, że wprowadzenie zmian w sposobie kredytowania, jak zawsze, skłoni większą liczbę kupujących do szybszego zamknięcia transakcji. Mimo nieco większej liczby zapytań i transakcji w grudniu 2014 r. ceny również spadły – podaje Marta Kosińska.
Bez paniki
Według Kosińskiej prognozy dla rynku wtórnego na rok 2015 nie są zbyt optymistyczne. – Konieczność zgromadzenia 10-proc. wkładu własnego wielu osobom oddali termin zaciągnięcia kredytu. Nie będziemy mieli również do czynienia z bodźcem w postaci dalszych spadków stóp procentowych. Trzeba liczyć się z tym, że 2015 będzie rokiem spadku cen nieruchomości – przewiduje Kosińska.
Także Marcin Jańczuk, ekspert agencji Metrohouse, twierdzi, że kupujący nie będą się spieszyć, a ceny nie będą rosnąć. – Spokojne podejście do zakupu mieszkania ma swoje uzasadnienie w sytuacji na rynku. Podaż mieszkań jest na tyle duża, że brak przesłanek co do gwałtownych ruchów cenowych. Dodatkowo w większości miast miniony rok nie przyniósł znaczących zmian w cenach mieszkań. Dla osób nabywających lokum na rynku wtórnym paradoksalnie sprzymierzeńcem stał się program „Mieszkanie dla młodych". Sprzedający lokale np. w Gdańsku czy Poznaniu czują na plecach oddech deweloperów, których inwestycje – z racji możliwych dopłat od państwa – stają się coraz częściej wybieranym wariantem przez młodych nabywców poszukujących swojego pierwszego M.
Ekspert podkreśla, że czynnikiem, który może wpłynąć na zmianę decyzji o kupnie, jest cena. – Na rynku wtórnym nadal można spotkać przeszacowane oferty, których wycena wynika m.in. z faktu, że na ich zakup zaciągnięto kredyty we franku. Właściciele takich mieszkań nie mogą prezentować otwartej postawy negocjacyjnej – podkreśla Marcin Jańczuk.