Ile za mieszkanie z drugiej ręki

Mieszkania | Największe rabaty przy kupnie lokali z drugiej ręki dostawali nabywcy w Gdańsku, Gdyni i Wrocławiu. Przekraczały 10 procent ceny wyjściowej.

Publikacja: 26.01.2015 05:35

Ile za mieszkanie z drugiej ręki

Foto: Fotorzepa/Przemek Wierzchowski

– 2014 rok był na rynku wtórnym słabszy, niż się spodziewano, ale też gorszy, niż wskazywałyby na to okoliczności. Mimo znacznych obniżek stóp procentowych akcja kredytowa przyspieszyła jedynie w drugim kwartale 2014 r. Potem było już tylko słabiej – mówi Marta Kosińska, ekspert serwisu Szybko.pl.

Dodaje, że ceny ofertowe mieszkań rosły nieznacznie do kwietnia 2014 r., jednak zmiany te nie były duże. Ale ostatni kwartał roku upłynął pod hasłem obniżek stawek wywoławczych, by zachęcić niezdecydowanych jeszcze klientów do szybszego zawarcia transakcji. – Głównym powodem takich działań było założenie, że wprowadzenie zmian w sposobie kredytowania, jak zawsze, skłoni większą liczbę kupujących do szybszego zamknięcia transakcji. Mimo nieco większej liczby zapytań i transakcji w grudniu 2014 r. ceny również spadły – podaje Marta Kosińska.

Bez paniki

Według Kosińskiej prognozy dla rynku wtórnego na rok 2015 nie są zbyt optymistyczne. – Konieczność zgromadzenia 10-proc. wkładu własnego wielu osobom oddali termin zaciągnięcia kredytu. Nie będziemy mieli również do czynienia z bodźcem w postaci dalszych spadków stóp procentowych. Trzeba liczyć się z tym, że 2015 będzie rokiem spadku cen nieruchomości – przewiduje Kosińska.

Także Marcin Jańczuk, ekspert agencji Metrohouse, twierdzi, że kupujący nie będą się spieszyć, a ceny nie będą rosnąć. – Spokojne podejście do zakupu mieszkania ma swoje uzasadnienie w sytuacji na rynku. Podaż mieszkań jest na tyle duża, że brak przesłanek co do gwałtownych ruchów cenowych. Dodatkowo w większości miast miniony rok nie przyniósł znaczących zmian w cenach mieszkań. Dla osób nabywających lokum na rynku wtórnym paradoksalnie sprzymierzeńcem stał się program „Mieszkanie dla młodych". Sprzedający lokale np. w Gdańsku czy Poznaniu czują na plecach oddech deweloperów, których inwestycje – z racji możliwych dopłat od państwa – stają się coraz częściej wybieranym wariantem przez młodych nabywców poszukujących swojego pierwszego M.

Ekspert podkreśla, że czynnikiem, który może wpłynąć na zmianę decyzji o kupnie, jest cena. – Na rynku wtórnym nadal można spotkać przeszacowane oferty, których wycena wynika m.in. z faktu, że na ich zakup zaciągnięto kredyty we franku. Właściciele takich mieszkań nie mogą prezentować otwartej postawy negocjacyjnej – podkreśla Marcin Jańczuk.

Pole do negocjacji

Jeśli chodzi o ceny transakcyjne mieszkań, to z danych Metrohouse wynika, że w największych miastach największe procentowe spadki cen lokali używanych miały miejsce w Gdańsku. Klienci płacili tam za mkw. średnio 4794 zł. To prawie tyle samo co w Gdyni, gdzie w końcu roku klienci wykładali 4769 zł za mkw. lokum.

– W Gdańsku już od dawna ceny sprzedawanych mieszkań nie mogą dojść do poziomu 5 tys. zł za mkw. Ostatni odczyt ponad ten poziom był widoczny jesienią 2013 r. W Gdyni w pierwszym kwartale 2014 roku poziom cen przekraczał 5 tys. zł, lecz od tego czasu średnie stawki nie zbliżyły się już do tej kwoty – przypomina Marcin Jańczuk.

Coraz tańsze lokale kupują mieszkańcy Wrocławia. Za mkw. płacą przeciętnie 5 tys. zł, czyli najmniej od ponad roku. Po raz kolejny tańsze mieszkania nabywane są w Warszawie, gdzie średnia spadła poniżej 7,2 tys. zł za mkw. To o 1,8 proc. taniej niż przed rokiem. Podobnie jak we Wrocławiu, tak niska średnia była niewidoczna w zeszłorocznych zestawieniach.

Natomiast w Łodzi od dłuższego czasu stawki są stabilne i wynoszą 3,5–3,6 tys. zł za mkw. – Są jednak miejsca, gdzie mieszkania sprzedawane w końcu roku miały wpływ na średnią z kwartału. Chodzi o Poznań oraz Kraków. Tam średnia wzrosła odpowiednio o 2,9 i 3 proc. W Poznaniu kupowane mieszkania kosztowały przeciętnie 5,2 tys. zł, a w Krakowie – 6,2 tys. zł za mkw. – wylicza Marcin Jańczuk.

Dodaje, że w trzech miastach widać znaczne różnice między średnimi cenami wystawianymi do sprzedaży a ostatecznymi cenami w transakcjach. W Gdańsku, Gdyni i we Wrocławiu różnice te przekraczają 10 proc. Najmniejsze dysproporcje są w Łodzi, gdzie wartości te różnią się tylko o 1 proc.

– 2014 rok był na rynku wtórnym słabszy, niż się spodziewano, ale też gorszy, niż wskazywałyby na to okoliczności. Mimo znacznych obniżek stóp procentowych akcja kredytowa przyspieszyła jedynie w drugim kwartale 2014 r. Potem było już tylko słabiej – mówi Marta Kosińska, ekspert serwisu Szybko.pl.

Dodaje, że ceny ofertowe mieszkań rosły nieznacznie do kwietnia 2014 r., jednak zmiany te nie były duże. Ale ostatni kwartał roku upłynął pod hasłem obniżek stawek wywoławczych, by zachęcić niezdecydowanych jeszcze klientów do szybszego zawarcia transakcji. – Głównym powodem takich działań było założenie, że wprowadzenie zmian w sposobie kredytowania, jak zawsze, skłoni większą liczbę kupujących do szybszego zamknięcia transakcji. Mimo nieco większej liczby zapytań i transakcji w grudniu 2014 r. ceny również spadły – podaje Marta Kosińska.

Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej