Czy deweloper może budować domy na terenie fortyfikacji niewpisanym do rejestru zabytków

Nie wiadomo, czy deweloper może budować domy na terenie fortyfikacji niewpisanym do rejestru zabytków.

Aktualizacja: 25.03.2015 18:13 Publikacja: 25.03.2015 17:30

Czy deweloper może budować domy na terenie fortyfikacji niewpisanym do rejestru zabytków

Foto: www.sxc.hu

Na warszawskiej Ochocie, na terenie należącym do hiszpańskiej firmy Tremon Polska i gminy, przeprowadzono w latach 2010–2014 badania archeologiczne, dzięki którym udało się zlokalizować resztki Reduty Ordona. Są to fragmenty wałów, fosy i tzw. wilczych dołów. Poza tym natrafiono na kości ponad 120 żołnierzy powstania listopadowego, fragmenty broni, guziki i inne przedmioty. Burmistrz Ochoty zapowiedział deweloperowi, że powstanie tam miejsce upamiętniające Redutę Ordona w postaci Centrum Edukacji Historycznej. Czy dotychczasowe odkrycie stanowi wystarczający powód, aby wstrzymać prace związane z budową osiedla mieszkaniowego?

Sprawa jest skomplikowana i w zasadzie uzależniona od decyzji wojewódzkiego konserwatora zabytków. To on może wstrzymać prace budowlane do czasu oględzin i przesądzenia o przyszłości terenu. Na razie milczy, choć na terenie dewelopera wykryto wiele historycznych przedmiotów.

Trzy ustawy

W razie podjęcia budowy osiedla inwestor musi się liczyć z zastosowaniem się do trzech ustaw: o ochronie zabytków, prawa budowlanego oraz o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Pierwsza mówi, że jeśli użytkownik terenu odkryje coś, co w jego ocenie ma wartość zabytkową, historyczną, powinien to zgłosić do wojewódzkiego konserwatora. Ten ma pięć dni na wydanie decyzji (art. 32 pkt 1, 2, 3). Jeśli uzna, że wydobyte fragmenty mają charakter zabytkowy, to inwestor powinien wszcząć badania, które mogą doprowadzić do wpisania terenu na listę zabytków.

Ten etap Tremon Polska ma za sobą. Jednak deweloper ma związane ręce, bo teren nie został na razie uznany za zabytkowy, a pozwolenie na budowę może uzyskać pod warunkiem zgody wojewódzkiego konserwatora zabytków (prawo budowlane art. 39 pkt 3).

Z kolei z punktu widzenia ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym sytuacja wydaje się sprzyjać inwestorowi. W 2014 r. ukończono projekt planu miejscowego tej okolicy. Zgodnie z wytycznymi studium uwarunkowań i kierunków rozwoju stolicy teren ten ma pełnić funkcję mieszkaniową. We wrześniu 2014 r. mieszkańcy zgłosili do planu wiele uwag, w tym protesty przeciwko budowie osiedla.

Milczenie

Gdyby prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz uznała je za słuszne, należałoby plan dla Reduty Ordona zmienić (art. 15 pkt 2 uopizp). Pani prezydent też jednak milczy. Może czeka na decyzję konserwatora zabytków?

Z drugiej strony najbardziej zainteresowany podmiot, czyli Urząd Dzielnicy Ochota, do tej pory nie wystąpił z takim wnioskiem do konserwatora. Za to pismo w tej sprawie skierowało trzy lata temu Stowarzyszenie Reduta Ordona. Pozostało bez odpowiedzi.

– Ścierają się tutaj dwie koncepcje. Pierwsza sprowadza się na „zapomnieniu", że była tu Reduta. Druga to ratowanie Dzieła 54, czyli reduty. Niestety, wiele wskazuje, iż władze miasta preferują pomysł budowy domów na wojskowym cmentarzysku – historycznym miejscu pamięci narodowej – mówi Artur Nadolski, przewodniczący stowarzyszenia. Biorąc jednak pod uwagę przepisy prawne, wydaje się, iż deweloper nie ma szans na zbudowanie osiedla.

Adam Kowalewski, architekt, członek Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Budowlanego

Wstrzymanie możliwości budowania osiedla na terenie Reduty Ordona może spowodować wystąpienie dewelopera z roszczeniem finansowym, bo nabył działkę w dobrej wierze. W studium uwarunkowań przewidziano tam zabudowę i obecna sytuacja przynosi mu straty. Zresztą podobnie by się stało, gdyby konserwator wojewódzki wpisał teren na listę zabytków. Jednak najgorszy scenariusz, jaki można przewidzieć dla tego terenu, to uznanie przez konserwatora, iż nie ma on wartości historycznej. Niewiele nam zostało zabytków i wydaje się, że Reduta Ordona, właśnie z przyczyn historycznych, wymaga upamiętnienia. Niestety, dopóki konserwator nie podejmie decyzji, nic się nie zmieni. Być może należałoby wystąpić do ministra kultury, który sprawuje nad nim nadzór, że nie podejmuje działań.

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr