Kwestia takiej zgody pojawiła się, gdy Rada Gminy Szczebrzeszyn w woj. lubelskim podjęła uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia projektu miejscowego planu dla jednej tylko działki o powierzchni 0,88 ha we wsi Kawęczynek.
Projekt, oceniony pozytywnie przez izbę rolniczą i przez marszałka województwa, przeznaczał ten kawałek ziemi pod zabudowę rekreacyjną i usługi turystyczne.
– Inwestor chciał wrócić na ojcowiznę i wybudować pensjonat z miejscami biwakowymi – mówi Krystyna Glazer-Kamińska, radca prawny Urzędu Miejskiego w Szczebrzeszynie. – Jest to teren Roztocza, pofałdowany, rozdrobniony, gdzie produkcja rolna jest nieopłacalna, a grunty rolne stają się nieużytkami – twierdzi radca. I dodaje, że położenie w pobliżu Roztoczańskiego Parku Narodowego i budowa zbiornika retencyjnego na Wieprzu spowodują napływ turystów i potrzebę zapewnienia odpowiedniej infrastruktury. Turystyka jest też jedyną szansą na zatrudnienie i zahamowanie odpływu młodych ludzi.
We wniosku do ministra rolnictwa o zgodę na zmianę planu burmistrz Szczebrzeszyna wyjaśnił, że gmina korzysta ze środków unijnych na rozwój turystyki i stara się pozyskać inwestorów. Już teraz wiele gospodarstw rolnych nastawia się na obsługę rekreacji i turystyki. Ochrona gruntów rolnych nie może być posunięta tak daleko, by ograniczała możliwości rozwoju gminy.
Minister rolnictwa i rozwoju wsi miał jednak kontrargumenty i odmówił wyrażenia zgody na zmianę przeznaczenia 0,88 ha gruntu rolnego na cele nierolnicze. Przypomniał, że jest to grunt klasy III, sąsiadujący z terenami rolniczymi nieobjętymi projektem planu. Zabudowa naruszyłaby ich zwartość. W gminie Szczebrzeszyn jest ponad 40 proc. gruntów gorszych klas i to one powinny być w pierwszej kolejności przeznaczone na cele inwestycyjne.