W centrach wielkich miast na świecie, tam, gdzie tętni życie, chce mieszkać wielu młodych. Wracają z dużych lokali na przedmieściach do małych w śródmieściu. Zjawisko opisuje BBC. Jak jest u nas?
Kultowe miejsca
Maciej Trela, prezes agencji Północ Nieruchomości, zwraca uwagę na rozrastanie się dużych miast. – Przedmieścia są coraz większe, a dojazd do centrum coraz bardziej problematyczny, zajmujący dużo czasu – mówi prezes. – Rozległe miasta są też coraz droższe w utrzymaniu, a w najbardziej odległych od centrum obszarach brakuje infrastruktury. Trend powrotu do śródmieścia widać głównie w Warszawie – dodaje. Zdaniem Macieja Treli te powroty są podyktowane m.in. trudnymi warunkami komunikacyjnymi oraz sytuacją na rynku pracy. To w ścisłym centrum stolicy są skupiska biurowców.
Z kolei Marcin Jańczuk, dyrektor z Metrohouse, podaje, że w pierwszych kwartałach 2014 i 2015 r. mieszkania w centrum Warszawy kupowało po 8 proc. klientów. – Nie widać jasno zarysowanego trendu sprzedaży mieszkań na obrzeżach tylko po to, by kupić lokal w Śródmieściu – ocenia dyrektor. – Jest odwrotnie. Ceny mieszkań w centralnych rejonach Warszawy są nawet o 30 proc. wyższe niż na obrzeżach. Poszukując większej przestrzeni, przenosimy się dalej od centrum – opowiada.
Zdaniem Jańczuka ci, którzy kupują mieszkania w Śródmieściu, albo poszukują luksusu i nowoczesnych rozwiązań oferowanych w apartamentowcach, albo odpowiada im śródmiejski klimat i chcą mieć blisko ulubione miejsca.
– W Śródmieściu sprzedajemy zarówno niewielkie mieszkania do 40 mkw., jak i ponad 100-metrowe lokale – mówi dyrektor z Metrohouse. – Wiele zależy od mody. Kultowe staje się na przykład Powiśle, gdzie mieszkania kupują głównie młodzi, którzy nie muszą się martwić cenami.