Tak wynika z szacunków Domu Maklerskiego W Investments.
– Największy skok można było zaobserwować od momentu naszej akcesji do Unii Europejskiej w 2004 roku. Ale dobra passa na tym rynku trwa do dziś i będzie trwać jeszcze przez jakiś czas – zapewnia Piotr Sawala, prezes zarządu DM W Investments SA. – Przewidujemy, że po 1 maja 2016 roku, kiedy zostaną zniesione ograniczenia w nabywaniu ziemi przez obywateli UE, ceny ziemi będę nadal rosły, mniej więcej przez kolejne dwa, trzy lata, aż do wyrównania się cen ziemi w Polsce ze średnimi cenami w UE.
Jego zdaniem ograniczenia w zbywaniu ziemi rolnej w większości krajów Unii Europejskiej oraz duże dysproporcje cen gruntów na całym kontynencie wpływają korzystnie na atrakcyjność inwestycyjną gruntów w Polsce. Stąd zainteresowanie polskimi gruntami ze strony cudzoziemców, które widać od jakiegoś czasu.
– W ostatnim czasie motorem napędowym dla hossy na rynku gruntów było zbliżające się otwarcie rynku dla nabywców z Unii, gdzie ziemia jest przeciętnie dwa, trzy razy droższa niż nad Wisłą, choć nie brakuje krajów o cenach niższych – np. Francja czy Szwecja – mówi Bartosz Turek, analityk Lion's Banku.
Z raportu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wynika, że w 2014 roku obcokrajowcy wykupili ponad 1000 ha ziemi w Polsce, na podstawie 271 zezwoleń na nabycie nieruchomości gruntowych. Wśród cudzoziemców, którzy otrzymali zezwolenia, najliczniejszą grupą nie byli wcale Niemcy (36 zezwoleń na 78 ha), tylko Holendrzy (15 zezwoleń na 484 ha). Polską ziemię chętnie kupują również Francuzi (13 zezwoleń na 138 ha).