Bank Gospodarstwa Krajowego wstrzymał przyjmowanie wniosków o dopłaty z puli przeznaczonej na ten rok. – Przez najbliższe miesiące można się będzie starać o dofinansowanie z pieniędzy przeznaczonych na 2017 i 2018 rok – przypomina Marcin Krasoń, analityk Home Brokera. – Najbardziej stracą zainteresowani zakupem mieszkania na rynku wtórnym. Trudno będzie znaleźć kogoś, kto zgodzi się na zapłatę za sprzedawane mieszkanie dopiero w przyszłym roku.
Także Joanna Lebiedź, pośredniczka z RE/MAX Action, nie wyklucza, że wstrzymanie wniosków wpłynie w pewien sposób na rynek. – Wszystko zależy od limitów dla danej lokalizacji. W Warszawie mieszkań spełniających warunki „MdM", zwłaszcza na rynku wtórnym, było niewiele. Tu nie powinno być większych zawirowań. Deweloperzy dla odmiany budowali niejako pod dyktando programu. Na rynku pierwotnym było sporo transakcji z dofinansowaniem – opowiada pośredniczka. Ale, jak prognozuje, koniec dopłat na ten rok niespecjalnie zmartwi firmy, które mogą przecież podpisywać umowy rezerwacyjne z myślą, że ostateczne będą zawierane w kolejnych latach obowiązywania programu. – Rynek wtórny nie powinien więc zbyt boleśnie odczuć końca dopłat z tegorocznej puli – ocenia Joanna Lebiedź.
25 proc. mieszkań w największych miastach jest kupowanych z dopłatą w ramach programu „Mieszkanie dla młodych"
W ocenie Edyty Krakowiak z Warszawskiej Giełdy Lokali i Nieruchomości (WGLiN) dopłaty do kredytów nie mają aż tak dużego wpływu na rynek warszawski jak na inne rynki. – Udział mieszkań kupowanych w ramach „MdM" w największych miastach to ok. 25 proc., a w Warszawie – 10 proc. – podaje Edyta Krakowiak. – W stolicy popyt na mieszkania jest największy. Sytuacja na warszawskim rynku jest stabilna. Nawet jeśli część kupujących odłoży kupno mieszkania, żeby poczekać na preferencyjny kredyt, nie wpłynie to znacząco na sprzedaż – ocenia. Edyta Krakowiak twierdzi, że najmniej sytuację ze wstrzymaniem przyjmowania wniosków o dopłaty odczuje rynek wtórny, bo i tak niewiele używanych mieszkań mieści się w limitach „MdM".
– Lokale, które spełniają kryteria dopłat, są mało atrakcyjne dla kupujących – podkreśla Krakowiak. – W Warszawie odpływ klientów na rynek pierwotny może być widoczny jedynie w rejonach, gdzie jest dużo nowych inwestycji. Są to przeważnie obrzeża Warszawy z najtańszymi mieszkaniami – przypomina. I właśnie w takich miejscach, jak mówi Edyta Krakowiak, rynek wtórny musi walczyć z pierwotnym.