Rynek pierwotny a wtórny: rozkład sił po „MdM”

Kupując dziś nowy lokal, można się starać o dopłatę do kredytu z puli na kolejne lata. Gorzej jest na rynku wtórnym.

Publikacja: 28.03.2016 11:51

Bank Gospodarstwa Krajowego wstrzymał przyjmowanie wniosków o dopłaty z puli przeznaczonej na ten rok. – Przez najbliższe miesiące można się będzie starać o dofinansowanie z pieniędzy przeznaczonych na 2017 i 2018 rok – przypomina Marcin Krasoń, analityk Home Brokera. – Najbardziej stracą zainteresowani zakupem mieszkania na rynku wtórnym. Trudno będzie znaleźć kogoś, kto zgodzi się na zapłatę za sprzedawane mieszkanie dopiero w przyszłym roku.

Także Joanna Lebiedź, pośredniczka z RE/MAX Action, nie wyklucza, że wstrzymanie wniosków wpłynie w pewien sposób na rynek. – Wszystko zależy od limitów dla danej lokalizacji. W Warszawie mieszkań spełniających warunki „MdM", zwłaszcza na rynku wtórnym, było niewiele. Tu nie powinno być większych zawirowań. Deweloperzy dla odmiany budowali niejako pod dyktando programu. Na rynku pierwotnym było sporo transakcji z dofinansowaniem – opowiada pośredniczka. Ale, jak prognozuje, koniec dopłat na ten rok niespecjalnie zmartwi firmy, które mogą przecież podpisywać umowy rezerwacyjne z myślą, że ostateczne będą zawierane w kolejnych latach obowiązywania programu. – Rynek wtórny nie powinien więc zbyt boleśnie odczuć końca dopłat z tegorocznej puli – ocenia Joanna Lebiedź.

25 proc. mieszkań w największych miastach jest kupowanych z dopłatą w ramach programu „Mieszkanie dla młodych"

W ocenie Edyty Krakowiak z Warszawskiej Giełdy Lokali i Nieruchomości (WGLiN) dopłaty do kredytów nie mają aż tak dużego wpływu na rynek warszawski jak na inne rynki. – Udział mieszkań kupowanych w ramach „MdM" w największych miastach to ok. 25 proc., a w Warszawie – 10 proc. – podaje Edyta Krakowiak. – W stolicy popyt na mieszkania jest największy. Sytuacja na warszawskim rynku jest stabilna. Nawet jeśli część kupujących odłoży kupno mieszkania, żeby poczekać na preferencyjny kredyt, nie wpłynie to znacząco na sprzedaż – ocenia. Edyta Krakowiak twierdzi, że najmniej sytuację ze wstrzymaniem przyjmowania wniosków o dopłaty odczuje rynek wtórny, bo i tak niewiele używanych mieszkań mieści się w limitach „MdM".

– Lokale, które spełniają kryteria dopłat, są mało atrakcyjne dla kupujących – podkreśla Krakowiak. – W Warszawie odpływ klientów na rynek pierwotny może być widoczny jedynie w rejonach, gdzie jest dużo nowych inwestycji. Są to przeważnie obrzeża Warszawy z najtańszymi mieszkaniami – przypomina. I właśnie w takich miejscach, jak mówi Edyta Krakowiak, rynek wtórny musi walczyć z pierwotnym.

– Klienci nadal preferują inwestycje bliżej centrum. Tu jednak jest niewiele miejsca na nowe budowy. Im bliżej centrum, tym bardziej widać przewagę rynku wtórnego – opowiada przedstawicielka WGLiN. – Nieliczne powstające w centrum nowe projekty są skierowane do najzamożniejszych – zwraca uwagę.

Edyta Krakowiak mówi też, że dopasowywanie cen do limitów na rynku warszawskim jest dużym obciążeniem dla deweloperów. Pula emdeemowskich lokali nie jest duża. – Większość preferencyjnych kredytów jest udzielanych na mieszkania w miejscowościach podwarszawskich. Dlatego nie należy się spodziewać znaczących spadków cen w Warszawie związanych ze wstrzymaniem przyjmowania wniosków – prognozuje przedstawicielka WGLiN.

Według niej większy wpływ na ceny mieszkań będzie miała przygotowywana ustawa o ustroju rolnym, która według obecnych założeń wyklucza inwestowanie na działkach rolnych w obrębie miast. – W Warszawie brakuje atrakcyjnych terenów pod inwestycje. Jeśli ustawa uniemożliwi pozyskanie nowych terenów, spowoduje to wzrost cen działek budowlanych i spadek podaży nowych mieszkań – prognozuje Edyta Krakowiak. – Taka sytuacja przyniesie wzrost cen, gdyż popyt na mieszkania w Warszawie jest wciąż duży.

Bank Gospodarstwa Krajowego wstrzymał przyjmowanie wniosków o dopłaty z puli przeznaczonej na ten rok. – Przez najbliższe miesiące można się będzie starać o dofinansowanie z pieniędzy przeznaczonych na 2017 i 2018 rok – przypomina Marcin Krasoń, analityk Home Brokera. – Najbardziej stracą zainteresowani zakupem mieszkania na rynku wtórnym. Trudno będzie znaleźć kogoś, kto zgodzi się na zapłatę za sprzedawane mieszkanie dopiero w przyszłym roku.

Także Joanna Lebiedź, pośredniczka z RE/MAX Action, nie wyklucza, że wstrzymanie wniosków wpłynie w pewien sposób na rynek. – Wszystko zależy od limitów dla danej lokalizacji. W Warszawie mieszkań spełniających warunki „MdM", zwłaszcza na rynku wtórnym, było niewiele. Tu nie powinno być większych zawirowań. Deweloperzy dla odmiany budowali niejako pod dyktando programu. Na rynku pierwotnym było sporo transakcji z dofinansowaniem – opowiada pośredniczka. Ale, jak prognozuje, koniec dopłat na ten rok niespecjalnie zmartwi firmy, które mogą przecież podpisywać umowy rezerwacyjne z myślą, że ostateczne będą zawierane w kolejnych latach obowiązywania programu. – Rynek wtórny nie powinien więc zbyt boleśnie odczuć końca dopłat z tegorocznej puli – ocenia Joanna Lebiedź.

Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Nieruchomości
MLP Rzeszów na starcie. Inwestycja typu greenfield