Trybunał rozpoznał skargę konstytucyjną obywatela, do której przyłączył się Rzecznik Praw Obywatelskich. Skarżący i Adam Bodnar domagali się stwierdzenia niekonstytucyjności przepisów rozporządzenia Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej z 15 lipca 2003 r. przewidujących obligatoryjne zamieszczenie w orzeczeniu o stopniu niepełnosprawności symbolu jej przyczyny - a w konsekwencji rodzaju choroby. Przedłożenie pracodawcy takiego orzeczenia przez osobę z niepełnosprawnością jest warunkiem skorzystania z uprawnień wynikających z ustawy o rehabilitacji zawodowej.
Mężczyzna, który złożył skargę dostał orzeczenie o stopniu niepełnosprawności z symbolem jej przyczyny oznaczającym chorobę psychiczną. Odwołał się, żądając usunięcia tego symbolu z orzeczenia. Uznał, że jego niepełnosprawność może być zakwalifikowana jako „całościowe zaburzenie rozwojowe", co jest mniej piętnujące. Wskazał, że nie zgadza się na udostępnienie symbolu ewentualnemu pracodawcy, gdyż z łatwością pozna on jego znaczenie i uzyska wrażliwe dane o jego zdrowiu, które mocą Konstytucji RP są szczególnie chronione.
Argumentacji tej nie podzieliły ani zespół ds. orzekania o niepełnosprawności, ani sądy dwóch instancji. Uznały, że symbol ma znaczenie z punktu widzenia uprawnień wynikających z ustawy o rehabilitacji zawodowej i nie narusza sfery prywatności.
Skarżącego wsparł Rzecznik Praw Obywatelskich. W skardze do TK wskazał, że ingerencja w prawo do prywatności i autonomię informacyjną jednostki nie może być zapisana w rozporządzeniu - najwyżej w ustawie.
Co do zasady Rzecznik nie zgadza zaś na obligatoryjne udostępnianie pracodawcy informacji o schorzeniu, na które cierpi pracownik. Może to bowiem powodować dyskryminację takich osób na rynku pracy. Chodzi zwłaszcza o osoby dotknięte tzw. niepełnosprawnościami ukrytymi, których nie można zidentyfikować na pierwszy rzut oka (choroby psychiczne, epilepsja, niepełnosprawność intelektualna).