Informację o tym, że dostał tę prestiżową nagrodę, otrzymał, czekając na swoją żonę, z którą był umówiony na lunch. – Wieczorem będziemy świętować – dodał. Zapewne nie tylko z powodu werdyktu Komitetu Noblowskiego, lecz i 71. urodzin, które Ertl obchodził tego samego dnia.
– To człowiek nieprawdopodobnie skromny – mówi o nobliście jego współpracownica prof. Małgorzata Witko z Krakowa. – Jest też niesłychanie pomocny. Przejawia się to w najmniejszych drobiazgach. Dla każdego zawsze znajdzie czas. Było tak nawet wówczas, kiedy piastował stanowisko dyrektora i podlegało mu kilkaset osób.
Prof. Aleksander Jabłoński z Warszawy w latach 80. jako stypendysta Fundacji Humboldta pracował w Monachium, w laboratorium kierowanym przez prof. Ertla. – Uczestniczyłem w seminariach przez niego prowadzonych – opowiada. – Nie miały formy suchego wykładu, lecz głębokiej dyskusji.
Polski uczony z przyjemnością wspomina wyjazdy integracyjne z udziałem Ertla. – Dyskusje pod namiotem przeciągały się do godzin nocnych – mówi prof. Jabłoński. Jedna z nich dotyczyła potyczek średniowiecznych rycerzy. Młodzi naukowcy zastanawiali się nad prawdopodobieństwem, z jakim walczący trafiali w siebie piką. Prof. Ertl postanowił przeprowadzić symulację takiego pojedynku. Wsiadł na rower i za pomocą trzymanego w ręku kija atakował wiadro.
Gerhard Ertl ma też uzdolnienia muzyczne. Gra na fortepianie. – Mniej więcej raz na pół roku odbywały się w instytucie koncerty zespołu naukowców. W jego skład wchodził też prof. Ertl – wspomina prof. Witko. Gerhard Ertl urodził się w Stuttgarcie. Studiował na tamtejszej politechnice, gdzie uzyskał dyplom z fizyki i obronił tytuł doktora. W międzyczasie, w latach 1957 – 1958, uczęszczał na paryską Sorbonę. W kolejnych latach był asystentem na politechnice w Monachium, następnie dyrektorem politechniki w Hanowerze oraz profesorem w Instytucie Chemii Fizycznej na Uniwersytecie Ludwiga Maksymiliana w Monachium. W latach 70. i 80. współpracował z uczelniami amerykańskimi. Odwiedził też Polskę. Ponad 20 lat temu uzyskał tytuł profesora na Wolnym Uniwersytecie Berlińskim oraz na Politechnice Berlińskiej. W 2004 roku przeszedł na emeryturę. Do tego czasu kierował Instytutem Fritza Habera Towarzystwa im. Maksa Plancka w Berlinie.