Mikrokosmos w jelitach

Każdy nosi w sobie dwa kilogramy mikroorganizmów. Setki bilionów bakterii żyjących w jelitach, ustach, na skórze. Ale bez nich żaden człowiek nie przeżyłby nawet jednego dnia. Badacze potrafią już wykorzystywać je do tworzenia nowych terapii

Aktualizacja: 21.05.2008 14:25 Publikacja: 21.05.2008 01:38

Mikrokosmos w jelitach

Foto: Wikipedia

Jeszcze dziesięć lat temu na świecie ukazało się na temat probiotyków 100 prac naukowych, ale już w roku ubiegłym blisko 600. Według definicji WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) probiotyki są żywymi mikroorganizmami, które – jeśli występują w odpowiedniej ilości – wpływają korzystnie na fizjologię człowieka.

Badania ostatnich lat wykazały, że ilość mikroorganizmów współżyjących z organizmem ludzkim jest niewyobrażalna: jest ich około miliona miliardów, dziesięć do 14 potęgi. – Poznanie wpływu tego biologicznego mikrokosmosu na ludzi i zwierzęta zajmie naukowcom co najmniej całe stulecie – uważa prof. Bruno Blondel z paryskiego Instytutu Pasteura.

Po grecku „pro bios” oznacza „dla życia” – stąd nazwa probiotyki. Są to specyficzne cząsteczki, „grupy” żywych organizmów, wcale nie jednorodne, zapewniające równowagę mikroflory bytującej w człowieku i na człowieku, praktycznie wszędzie: na skórze, w drogach oddechowych, w jamie ustnej, a zwłaszcza w przewodzie pokarmowym. W przyjaznej mikroflorze wyróżniają się bakterie z rodzaju Lactobacillus oraz Bifidobacterium. Występują one w postaci wielu rozmaitych biotypów (biotyp – grupa organizmów, na przykład bakterii czy wirusów, o tym samym genomie). Praktycznie każdy człowiek ma wiele biotypów właściwych wyłącznie dla niego. Jest to mikroflora tubylcza, wykształcona w ciągu życia, od niej zależy w dużym stopniu zdrowie, kondycja, niezakłócona fizjologia. Doświadczenia ostatnich lat wskazują, że w razie „usterek” i niedoborów tej przyrodzonej, osobistej mikroflory możliwe jest ich uzupełnianie – probiotykami właśnie.

Niedobory osobistego biotypu zdarzają się często. Powodem są bakterie chorobotwórcze, substancje toksyczne zawarte w powietrzu, wodzie, żywności, chemioterapia i radioterapia u osób zmagających się z nowotworem. Nawet stres może zakłócać biotyp właściwy dla konkretnego człowieka.

Skala, w jakiej probiotyki mogą wpływać na zdrowie, wydaje się dziś prawie nieograniczona

Już w XIX wieku współpracownik i następca Pasteura, rosyjski badacz Ilja Miecznikow domyślał się, przewidywał, że to, co dzieje się w przewodzie pokarmowym, i co wpływa na zdrowie, zależy od mikroorganizmów. Współczesne badania potwierdziły jego intuicję i to, czego nie mógł udowodnić z powodu braku wystarczająco silnego mikroskopu.

Okazało się, że probiotyczne bakterie wytrzymują przejście przez jelita, żyją w nich kilka dni, wypierają z przewodu pokarmowego szkodliwe organizmy, wywołujące na przykład biegunki.

Aktywność antybakteryjna probiotyków wiąże się z tym, że wytwarzają one specyficzne substancje, między innymi kwas mlekowy. Jego oddziaływanie zostało na razie najlepiej rozpoznane w przewodzie pokarmowym. Przyspiesza on trawienie białek, zwiększa wchłanianie różnych pierwiastków, między innymi wapnia, żelaza, fosforu, pobudza wydzielanie kwasów żołądkowych.

Preparaty zawierające probiotyki pomagają w obniżaniu poziomu tzw. złego cholesterolu. Redukują wytwarzanie fibrynogenu, białka, którego nadmiar we krwi sprzyja powstawaniu zakrzepów.

Probiotyki trafiły już z laboratoriów naukowych do produkcji na skalę masową. Wielkie koncerny, takie jak Danone czy Nestle, wytwarzają po kilka ich rodzajów. Są to produkty mleczne w rodzaju biojogurtów.

W krajach skandynawskich spożycie takich preparatów na statystycznego mieszkańca sięga 40 kg rocznie, w Stanach Zjednoczonych 20 kg, w krajach tzw. starej Unii Europejskiej (15 państw) – 10 kg. W Polsce ich spożycie nie przekracza 3 kg. Tymczasem im wcześniej rozpoczyna się spożywanie probiotyków w produktach mlecznych, tym lepiej, zwłaszcza teraz, gdy ogromna liczba noworodków karmionych jest mlekiem krowim modyfikowanym.

Właśnie u noworodków bifidobakterie probiotyczne są jedną z pierwszych grup organizmów, jakie kolonizują ich przewód pokarmowy. Niemowlęta karmione mlekiem krowim (a to zdarza się coraz częściej w krajach rozwiniętych) mają ich dziesięciokrotnie mniej.

– Skala, w jakiej probiotyki mogą wpływać na zdrowie, z dzisiejszej perspektywy wydaje się nieograniczona – uważa prof. Laurence Mousson z Instytutu Pasteura. – Mogą wpływać pozytywnie na system odpornościowy i z tego powodu zmniejszać ryzyko infekcji, alergii, zapaleń. Nasza obecna wiedza każe widzieć w probiotykach pomocnika w walce z otyłością, bólami, złym samopoczuciem psychicznym – dodaje prof. Laurence Mousson.

Z najnowszych badań (2007 rok, na razie są to jedyne tego rodzaju badania na świecie) przeprowadzonych w Instytucie Pasteura wynika, że probiotyki wywierają korzystny wpływ na osoby chore na AIDS. Dzieje się tak, ponieważ u ludzi tych zakłócona jest równowaga mikroflory jelitowej; podawanie im preparatów probiotycznych przywraca tę równowagę.

W tym roku mija 120. rocznica założenia w Paryżu Instytutu Pasteura. Jest to centrum badań biomedycznych o światowej renomie, wiodący ośrodek studiów nad probiotykami. Funkcjonuje jako prywatna instytucja non profit. W paryskim kampusie pracuje 2600 osób, w tym prawie półtora tysiąca uczonych. Mają do dyspozycji 130 laboratoriów. Instytut ma na świecie 20 filii przy narodowych placówkach naukowych w różnych państwach i osiem laboratoriów Światowej Organizacji Zdrowia. Fundamenty instytutu położyli, i zapoczątkowali jego sławę, dwaj giganci mikrobiologii Ludwik Pasteur i urodzony w Odessie Ilja Miecznikow, który za badania nad zjawiskami odporności związanymi z mikroflorą organizmu, prowadzonymi właśnie w Instytucie Pasteura, otrzymał w roku 1908 Nagrodę Nobla (Pasteur zmarł w 1895 roku, sześć lat przed ustanowieniem tego wyróżnienia). Miecznikow jest postacią nieco zapomnianą, mimo że jego osiągnięcia naukowe są na miarę osiągnięć wielkiego Francuza. Instytut Pasteura stara się przybliżyć światu postać tego uczonego.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

k.kowalski@rp.pl

Jeszcze dziesięć lat temu na świecie ukazało się na temat probiotyków 100 prac naukowych, ale już w roku ubiegłym blisko 600. Według definicji WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) probiotyki są żywymi mikroorganizmami, które – jeśli występują w odpowiedniej ilości – wpływają korzystnie na fizjologię człowieka.

Badania ostatnich lat wykazały, że ilość mikroorganizmów współżyjących z organizmem ludzkim jest niewyobrażalna: jest ich około miliona miliardów, dziesięć do 14 potęgi. – Poznanie wpływu tego biologicznego mikrokosmosu na ludzi i zwierzęta zajmie naukowcom co najmniej całe stulecie – uważa prof. Bruno Blondel z paryskiego Instytutu Pasteura.

Pozostało 89% artykułu
Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację