Wirusy niczym maleńkie rzepy
Wydawałoby się, że w czasach transakcji bezgotówkowych możemy się czuć bezpiecznie. Niestety, nawet transakcje zbliżeniowe niosą ze sobą pewne ryzyko. Wirus przypomina maleńkie rzepy, które przyczepiają się do powierzchni obiektów, z którymi mają kontakt. Zbliżenie karty kredytowej do terminala w sklepie, wydanie rachunku przez sprzedawcę, nie wspominając o spożyciu żywności, której ktoś zainfekowany dotykał w sklepie, znacznie zwiększa szanse na zarażenie się chorobą.
Z kolei naukowcy z Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych w Rocky Mountain Laboratories w stanie Montana przeanalizowali sposoby rozprzestrzeniania się koronawirusa SARS-CoV-1, który w 2002 i 2003 r. zainfekował ponad 8 tysięcy osób w Chinach. Mimo że sam wirus wydawał się bardziej zjadliwy od obecnego, SARS-CoV-1 został wyeliminowany dzięki intensywnemu śledzeniu kontaktów ludzi już zarażonych i dzięki izolacji osób najbardziej narażonych na komplikacje spowodowane chorobą SARS. Dzięki temu od 2004 roku nie było żadnego przypadku zachorowania na SARS.
Groźne macki
Co powoduje, że obecny koronawirus SARS-CoV-2 jest w stanie przeżyć tak długo poza organizmem nosiciela? Każdy wirion SARS-CoV-2 ma średnicę około 50–200 nanometrów. Dla porównania ludzkie komórki prokariotyczne (bezjądrowe) mają rozmiar od 1 do 10 mikrometrów, a eukariotyczne (jądrowe) od 10 do 100 mikrometrów. Nanometr to jedna miliardowa metra, mikrometr to jedna milionowa metra. Koronawirus SARS-CoV-2 jest więc ok. 1000 razy mniejszy od większości naszych komórek.
Podobnie jak inne koronawirusy SARS-CoV-2 ma cztery białka strukturalne znane jako białka S (wypustka), E (płaszcz), M (błona) i N (nukleokapsyd) oraz HE (Esteraza hemagluteniny); białko N utrzymuje genom RNA, a białka S, E i M razem tworzą wirusową otoczkę. To białku S patogen SARS-CoV-2 zawdzięcza nazwę koronawirusa. To białko szczytowe ma za zadanie ułatwić wejście do ludzkich komórek. To część otoczki koronawirusa, której „macki” odcinają receptory naszych komórek i pozwalają w nie wniknąć wirusowi. Dlatego poszukujemy takiego białka, które połączy się z białkiem S, aby nie mogło ono identyfikować ludzkich komórek.
Zaraza wokół nas
Amerykańscy naukowcy z Narodowego Instytutu Zdrowia pobrali wirusy SARS-CoV-1 i SARS-CoV-2, żeby obserwować długość przeżycia patogenu na powierzchniach przedmiotów, mebli, ścian, podłóg i urządzeń sanitarnych znajdujących się w domach, szpitalach czy w sklepach. Ku ich zaskoczeniu eksperyment wykazał, że żywotność obu wirusów jest prawie identyczna. Dlaczego zatem SARS-CoV-2 zaraża nieporównywalnie więcej osób?
Odpowiedź na to pytanie burzy całą naszą strategię walki z tym groźnym patogenem. Oznacza bowiem, że osoby zarażone SARS-CoV-2 mogą rozprzestrzeniać wirusa na długo przed rozpoznaniem jakichkolwiek objawów. Wszystkie regulacje dotyczące kwarantanny mają zatem wysoką skuteczność w przypadku wirusa, który w latach 2002 i 2003 powodował epidemię SARS. Dlatego wówczas tak szybko udało się ją wygasić.