Prawie 20 tys. km to dystans, jaki każdego roku pokonują pływacze szare. Jesienią walenie te porzucają zimne Morze Beringa dla cieplejszych wód wybrzeża Kalifornii. Z kolei wędrówki gnu odbywają się według rytmów występowania pór suchych i deszczowych. Antylopy z Serengeti potrafią przemierzyć obszar 30 tys. km kw.
[srodtytul]Maraton z grypą[/srodtytul]
Każdego roku miliardy zwierząt migrują. Niektóre gatunki miesiącami znajdują się w drodze. Dość powszechne jest przekonanie, że zjawisko to – podobnie jak przemieszczanie się ludzi – sprzyja rozprzestrzenianiu się zarazków. Za źródło zagrożenia uchodzą zwłaszcza ptaki wędrowne.
Najnowsze badania dowodzą, że nie do końca jest to zgodne z prawdą. W niektórych przypadkach migracje mogą zmniejszać rozprzestrzenianie się i występowanie chorób zakaźnych, a nawet sprzyjać rozwojowi mniej zjadliwych szczepów patogenów – przekonuje w „Science” zespół prof. Soni Altizer z Odum School of Ecology na Uniwersytecie Georgii.
Owszem, wędrujące osobniki napotykają na swojej drodze groźne mikroby. Zwłaszcza w miejscach, gdzie robią przystanki, by zregenerować siły. Siedliska te są zamieszkiwane przez wiele gatunków, co sprzyja rozprzestrzenianiu się infekcji.