„Policzalne ja” to wszystkie bransoletki pomagające w treningach, zegarki z czujnikami, aplikacje w smartfonach, które mierzą, co robimy. Są nawet cyber widelce potrafiące zapamiętać, ile kalorii zjedliśmy podczas każdego posiłku. Czujniki się nie męczą, skrupulatnie zbierają dane, które potem możemy analizować do woli. I wyciągać wnioski, czy chudniemy, trzymamy cholesterol w ryzach i czy się wysypiamy. To ostatnie okazuje się kluczem do sukcesu. A sukces oznacza większą wydajność.
Życie to sen
Według naukowców spędzamy około 30 proc. naszego życia na śnie. Wprowadzenie sztucznego oświetlenia poza tym, że pozwala dłużej pracować i nie chodzić spać z kurami, jest w stanie zakłócać naturalny rytm okołodobowy. To wewnętrzny zegar biologiczny, który reguluje procesy wewnątrz wszystkich organizmów. Nazywa się go też rytmem circadialnym. Każdy organizm podlega nie tylko potrzebom wynikającym z fizjologii, ale także dostosowuje się do tak zwanych „dawców czasu” (w literaturze chronobiologii używa się niemieckiej nazwy
Zeitgeber
w nawiązaniu do twórcy tego pojęcia, niemieckiego biologa Jurgena Aschoffa) zewnętrznych czynników jak światło, temperatura i dostępność pożywienia.