W najbliższych latach, a także dekadach, nastąpi znaczny spadek temperatur, powtórzy się zjawisko, które klimatolodzy nazwali minimum Maundera. Z taką prognozą wystąpili badacze brytyjscy z Uniwersytetu Northumbria w Newcastle.
Leniwe Słońce
Od początku XV do połowy XIX wieku w Europie i Ameryce Północnej wystąpiło dość niezwykłe zjawisko meteorologiczne. Coś w rodzaju małej epoki lodowej. Ten region świata nękały wyjątkowo mroźne zimy, natomiast okresy letniej pogody skróciły się w widoczny sposób. Zjawisko to osiągnęło apogeum w latach 1645–1717, właśnie te dekady w klimatologii noszą nazwę minimum Maundera (termin od nazwiska astronoma Edwarda W. Maundera, który zmarł w 1928 r.).
– Rzeki zamarzały wówczas już w październiku, rozmarzały dopiero pod koniec kwietnia, a śniegi utrzymywały się do maja. W Londynie zamarzała Tamiza, z południowego brzegu Bałtyku można było jeździć do Szwecji saniami.
Teraz, a konkretnie w latach 2030–2040, może zacząć dochodzić do podobnych anomalii – obwieściła prof. Valentina Zharkova kierująca zespołem na Uniwersytecie Northumbria podczas National Astronomy Meeting w Llandudno w północnej Walii.
Prognoza ta oparta jest na komputerowym modelu aktywności słonecznej w minionym i bieżącym tysiącleciu. Według naukowców z Newcastle, twórców modelu, pozwala on z 97-procentową dokładnością przewidzieć cykle aktywności naszej gwiazdy. Model uwzględnia występowanie fal magnetycznych w dwóch warstwach słonecznego wnętrza. Fale te „wahają się" między słonecznymi półkulami – północną i południową – i następują w cyklach 10–12-letnich lub zbliżonych.