Dzięki promieniowaniu rentgenowskiemu można bezinwazyjnie sprawdzić, co jest we wnętrzu jakiegoś obiektu lub badać strukturę materiałów. Przydaje się to celnikom do prześwietlania bagażu na lotniskach, lekarzom do wykonywania prześwietleń przy złamaniach kości lub w badaniach z wykorzystaniem tomografu komputerowego dla uzyskania przekrojów dowolnej części ciała pacjenta.
Dzięki promieniowaniu sprawdzać można skład chemiczny materiałów, wykrywać wady w metalowych konstrukcjach czy elementach maszyn a także badać dzieła sztuki.
Teraz, dzięki rozwiązaniu Polaków, będzie można pomiary wykonywać z jeszcze większą precyzją. Do funkcjonowania kamery promieniowania X potrzebne są dwa główne elementy — generator promieniowania X oraz detektor. Polscy inżynierowie zajęli się drugą z tych części. Kamera Polaków jest bardzo szybka — rejestruje 20 tys. klatek na sekundę. Dzięki temu można obserwować zmieniające się w badanych materiałach stany lub wykonywać zdjęcia szybko poruszającego się obiektu.
Tego typu rozwiązań potrzebuje przemysł elektroniczny, samochodowy, farmaceutyczny i różne inne gałęzie gospodarki, gdzie kontrolowana jest jakość produkcji z wykorzystaniem promieniowania rentgenowskiego. Z polskiej kamery korzystają już naukowcy w Stanach Zjednoczonych, badając nowe materiały z wykorzystaniem synchrotronów — potężnych źródeł promieniowania X.
- Dotąd kamery rentgenowskie podawały jedynie sumę ładunków wygenerowanych przez fotony, które wpadły do pojedynczego piksela. Nie umiały więc np. rozróżnić, czy zarejestrowały jeden foton o dużej energii czy kilka o energiach mniejszych. Tymczasem kamera z AGH właśnie takie pojedyncze fotony rozróżnia, zlicza je i określa ich energię. Do pojedynczego piksela może wpadać ponad 5 mln fotonów na sekundę, a nasza kamera będzie przetwarzać je poprawnie. Otwiera to nowe możliwości, na przykład dla tomografii komputerowej — wyjaśnia kierujący zespołem prof. Paweł Gryboś.