Naukowcy z Narodowego Centrum Sejsmologicznego w Chile powiedzieli, że większość wstrząsów jest o małej sile. Najsilniejszy z nich miał siłę 6 i został wykryty w Cieśninie Brandsieflda, która rozdziela Półwysep Arktyczny z archipelagiem Szetlandów Południowych.

Napierające na ziemie w tym regionie płyty tektoniczne prowadzą do występowania wstrząsów, jednak w ostatnich miesiącach było ich zdecydowanie więcej. We wrześniu odnotowano ponad trzy tysiące wstrząsów dziennie.

Trzęsienia stały się tak częste, że sama cieśnina, niegdyś powiększająca się w tempie około 7 lub 8 mm rocznie, powiększa się obecnie o 15 cm rocznie.

Klimatolodzy nie wiedzą, jak występowanie wstrząsów wpłynie na pokrywę lodową w regionie. - Nie ma dowodów na to, że ten rodzaj aktywności sejsmicznej ma znaczący wpływ na stabilność pokryw lodowych - powiedział klimatolog Raul Cordero z Uniwersytetu w Santiago.