Statystyki wciąż brzmią przerażająco. W 2005 roku raka wykryto u ok. 126 tys. osób. Ponad 90 tys. przegrało z nim walkę. Tym samym nowotwory złośliwe stanowiły drugą przyczynę śmierci w Polsce, powodując 26 proc. zgonów u mężczyzn i 23 proc. zgonów u kobiet. Co ważne, to głównie rak odpowiada za przedwczesną umieralność przed 65. rokiem życia i na tym tle Polska negatywnie się wyróżnia wśród krajów europejskich.
Ale ogłoszeniu publikacji „Nowotwory złośliwe w Polsce w 2005 roku” autorstwa specjalistów z Centrum Onkologii – Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie towarzyszyły także optymistyczne informacje. – Najnowsze wyniki skuteczności leczenia w naszej placówce są na przyzwoitym światowym poziomie. Sam jestem nimi pozytywnie zaskoczony – mówił prof. Marek P. Nowacki, dyrektor warszawskiego Centrum Onkologii. Pięcioletnia przeżywalność (miernik rezultatów terapii) w przypadku kobiet wyniosła 63 proc., w przypadku mężczyzn 52 proc.
Co trzecia Polka z wykształceniem podstawowym nigdy w ciągu całego życia nie poddała się badaniu cytologicznemu
Temu osiągnięciu sprzyja z pewnością fakt, że Polska jako jedyny kraj ze wschodniej części Unii Europejskiej ma plan walki z rakiem. Pozytywnie wyróżnia nas jeszcze inna rzecz: poza Skandynawami i Brytyjczykami tylko Polacy monitorują zachorowania na nowotwory złośliwe we wszystkich regionach kraju. Dzięki temu dysponujemy dokładnymi danymi epidemiologicznymi. – Proces ich zbierania jest długotrwały. Także ze względu na to, że od momentu zdiagnozowania chorego do stwierdzenia, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, musi minąć kilka lat. Dlatego nasz najnowszy raport dotyczy roku 2005 – tłumaczy dr Urszula Wojciechowska, jedna z jego autorek.
Jak wynika z badań, zmniejsza się ilość zachorowań i umieralności z powodu chorób układu krążenia stanowiących obecnie główną przyczynę śmierci Polaków. W związku z tym zainteresowania lekarzy i uczonych coraz bardziej skupiają się na chorobach nowotworowych. – Liczba nowych przypadków i zgonów rośnie. Tak jak i ilość ludzi starszych, po 65. roku życia, którzy najczęściej chorują i umierają z powodu raka – przyznaje prof. Witold Zatoński, kierownik Zakładu Epidemiologii i Prewencji Nowotworów w stołecznym Centrum Onkologii.