Wyniki dwuletnich badań z udziałem 1,3 tys. pacjentów cierpiących na stwardnienie rozsiane publikuje „New England Journal of Medicine”.
Najważniejsze w nowej terapii jest to, że kladrybina podawana jest w tabletkach, i to przez zaledwie osiem – dziesięć dni w roku. Uciążliwość tej formy leczenia jest zatem mniejsza niż dotychczas stosowane zastrzyki i wlewy. Według prof. Gavina Giovanonniego lek o 55 proc. zmniejsza ryzyko nawrotu choroby i o 30 proc. ryzyko pogorszenia stanu pacjenta.
– Wprowadzenie doustnej terapii, zwłaszcza takiej, która nie ma poważnych krótkoterminowych skutków ubocznych i tak łatwej w stosowaniu jak kladrybina, będzie miało wielkie znaczenie w walce ze stwardnieniem rozsianym – mówi prof. Giovanonni.