Resweratrol znajdujący się w skórkach czerwonych winogron, ważny składnik wina, pomaga w cukrzycy typu 2, uwrażliwiając nasz organizm na działanie insuliny. Wykorzystując dietę opracowaną przez kardiologów, w której zarówno kwasy omega-3, jak i czerwone wino zajmują istotne miejsce, możemy lepiej kontrolować cukrzycę.

– Nasze badania sugerują, że odpowiednio dobierając jedzenie, możemy zapobiegać tej chorobie – przekonuje Jill Norris z University of Colorado. Jej zespół opublikował właśnie na łamach „Journal of American Medical Association” wyniki badań nad dziećmi zagrożonymi cukrzycą typu 1. Wywoływana jest ona brakiem insuliny w organizmie – to skutek zniszczenia komórek trzustki produkujących ten hormon.

Dzieci uczestniczące w badaniach dobrano pod kątem występowania tej choroby u krewnych i wyników testów genetycznych. Przez 12 lat śledzono wyniki badań krwi i zwyczaje żywieniowe blisko 1,8 tys. młodych pacjentów. Okazało się, że u tych, którzy jedli najwięcej potraw bogatych w kwasy omega-3, ryzyko rozwoju cukrzycy było o połowę niższe niż w całej grupie.

Kwasy tłuszczowe omega-3 obecne są przede wszystkim w mięsie tłustych ryb morskich. Niestety, w Polsce jada się ich mało (ok. 11 kilogramów rocznie na osobę). Dlatego polscy eksperci – prof. Marek Naruszewicz, prezes Polskiego Towarzystwa Badań nad Miażdżycą, oraz doc. Małgorzata Kozłowska-Wojciechowska z Rady Promocji Zdrowego Żywienia Człowieka – zalecają uzupełnianie codziennej diety suplementami. Przekonują, że kwasy omega-3, oprócz zmniejszenia zachorowalności dzieci na cukrzycę, mają dobroczynne działanie na układ sercowo-naczyniowy, obniżają poziom cholesterolu i nadciśnienie, chronią przed alzheimerem, gwarantują prawidłowy rozwój umysłowy u dzieci. Dziś można już kupić preparaty zawierające kwasy omega-3 (trany norweskie) w postaci płynu oraz w kapsułkach.

Tylko jako płyn na razie występuje „lek” na cukrzycę typu 2 – czerwone wino. Zawiera ono resweratrol, który obniża odporność organizmu na insulinę. W badaniach na zwierzętach Qiwei Zhai z Chińskiej Akademii Nauk wykazał, że ten składnik wina aktywizuje enzym SIRT1 odpowiedzialny m.in. za produkcję tego hormonu. – Ale gdyby przenieść rezultaty badań na myszach na ludzi, musielibyśmy wypijać dziennie trzy litry wina – przyznaje od razu Qiwei Zhai.