Reklama

Boje nurkują na dwa kilometry

Argo – największy na świecie międzynarodowy automatyczny system obserwowania mórz i oceanów – został już ukończony. Uczestniczy w nim ponad 30 państw ze wszystkich kontynentów

Aktualizacja: 10.11.2007 04:42 Publikacja: 09.11.2007 19:23

Boje nurkują na dwa kilometry

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Dzięki informacjom przekazywanym przez satelity i pływające, automatyczne boje, naukowcy dysponują po raz pierwszy siecią prowadzącą obserwacje na skalę globalną, w sposób ciągły przekazującą informacje w czasie realnym. Badacze spodziewają się, że dzięki systemowi Argo, składającemu się z 3 tys. boi, w sposób istotny poprawią prognozy meteorologiczne, krótko - i długoterminowe.

W ciągu jednej minuty dostarcza on ponad 100 tys. tzw. profili temperatury i zasolenia. Jest to dwudziestokrotnie więcej, niż są w stanie dostarczyć wszystkie statki badawcze razem na całym świecie.

Każda boja działa w cyklu dziesięciodniowym. W tym czasie najpierw opada na głębokość 1000 metrów, potem dryfuje niesiona prądami, osiąga głębokość 2 tys. m, po czym wynurza się na powierzchnię, skąd emituje przez satelitę informacje zgromadzone podczas zanurzenia.

Po przekazaniu danych cykl rozpoczyna się od nowa. Każda boja powinna funkcjonować bez zakłóceń co najmniej kilka lat.

W przypadku awarii zepsute boje będą wymieniane. W budowie i eksploatacji całego systemu uczestniczy ponad 30 państw ze wszystkich kontynentów.

Reklama
Reklama

Dane zbierane przez boje systemu Argo trafiają do oceanograficznego laboratorium Coriolis (IFREMER Institut Francais de Recherche pour L'Exploitation de La Mer) we francuskim porcie Brest.

Prace systemu koordynuje Międzyrządowa Komisja Oceanograficzna UNESCO oraz Światowa Organizacja Meteorologiczna.

Automatyczne boje rozmieszczone są praktycznie na wszystkich morzach i oceanach, także w strefach podbiegunowych, niedostępnych dla statków w okresie zimowym.

System Argo uzupełnia już istniejące cząstkowe, lokalne sieci badawcze stworzone między innymi przez Rosję, Japonię, Amerykańską Agencję Kosmiczną NASA i francuskie Centre National d'Etudes Spatiales CNES. Lecz informacji o charakterze globalnym dostarcza jedynie francusko-amerykański satelita Jason 1 (wystrzelony w roku 2001, następca satelity Topex-Poseidon umieszczony na orbicie w roku 1992).

Dane uzyskiwane dotychczas przez urządzenia montowane na satelitach okazały się bardzo przydatne, korzystają z nich klimatolodzy. Na ich podstawie opracowywane są biuletyny meteorologiczne oraz lokalne i regionalne mapy pogodowe ułatwiające nawigację.

Jednak pomiary satelitarne dostarczają jedynie bardzo ograniczonych danych dotyczących wód powierzchniowych (najwyżej do głębokości kilkunastu metrów).

Reklama
Reklama

Natomiast w ramach globalnego programu Argo dokonywane będą obserwacje dotyczące między innymi temperatury i zasolenia wody, od powierzchni do głębokości 2 tys. metrów jest to absolutna nowość, tego rodzaju badania i pomiary byłyby niemożliwe nawet przy wykorzystaniu najnowocześniejszej aparatury zainstalowanej na satelitach.

Koordynatorem programu Argo jest prof. PierreYves Le Traon z IFREMER. Podkreślił on, że oceany magazynują ciepło i przekazują je do atmosfery.

Ponieważ zajmują ponad 70 proc. powierzchni globu, stanowią po Słońcu najpotężniejszy czynnik wpływający na klimat, pogodę i gwałtowne zjawiska atmosferyczne, takie jak huragany, susze, opady.

Wiemy o tym, lecz dalecy jesteśmy od poznania w stopniu wystarczającym tego potężnego mechanizmu. I nie mielibyśmy na to szans bez takiego systemu jak Argo, obejmującego całą planetą powiedział prof. PierreYves Le Traon.

Jedynie obserwowanie tego czynnika w sposób globalny i długotrwały może dostarczyć informacji, które rzeczywiście pomogą meteorologom trafnie prognozować pogodę i uprzedzać o tym, gdzie rodzą się katastrofalne zjawiska.

Gdyby ocean składał się z odrębnych, wyraźnie rozgraniczonych warstw o różnej temperaturze, zasoleniu i gęstości wówczas tlenu byłoby w nim bardzo mało. Jedynie powierzchniowe wody mają kontakt z atmosferą i mogą z niej czerpać tlen. Niestety, nie mogłyby go oddawać warstwom głębszym, ponieważ wody powierzchniowe są w większości cieplejsze od głębinowych, tym samym za mało gęste, aby opaść w głąb. Na szczęście w strefach podbiegunowych woda absorbuje mało energii słonecznej, jest tam chłodna i gęsta, tym samym dzięki sile grawitacji z łatwością opada w głębiny.

Reklama
Reklama

Ten mechanizm jest czymś w rodzaju gigantycznych, podbiegunowych śluz, przez które tlen wraz z powierzchniowymi wodami przenika w niedotlenione głębiny. Są to naturalne, planetarne "pompy" tłoczące bogatą w tlen wodę z góry na dół. Znajdują się one w kilku punktach planety. Na półkuli północnej są to dwa akweny wchodzące w skład Oceanu Atlantyckiego: Morze Labradorskie między zachodnią Grenlandią i Kanadą oraz Morze Grenlandzkie między Islandią, Spitsbergenem i wschodnią Grenlandią.

Na półkuli południowej tlen tłoczony jest w głębiny w Antarktyce, na Atlantyku głównie w rejonie Morza Weddela i Morza Scotta, natomiast na Oceanie Spokojnym w rejonie Morza Rossa.

Wraz z tlenem w głąb oceanu przenikają substancje pokarmowe, glony, wodorosty, mikroskopijne skorupiaki, obumarłe resztki materii organicznej. Bez tlenu i substancji pokarmowych łańcuch życia uległby przerwaniu, w głębinach nie mogłyby egzystować prawie żadne organizmy. System Argo zbada, ile czasu trwa pełny cykl cyrkulacyjny tlenu i pożywienia. Obecnie oceanografowie przypuszczają, że może on trwać od kilkunastu nawet do kilkuset lat.

Dzięki informacjom przekazywanym przez satelity i pływające, automatyczne boje, naukowcy dysponują po raz pierwszy siecią prowadzącą obserwacje na skalę globalną, w sposób ciągły przekazującą informacje w czasie realnym. Badacze spodziewają się, że dzięki systemowi Argo, składającemu się z 3 tys. boi, w sposób istotny poprawią prognozy meteorologiczne, krótko - i długoterminowe.

W ciągu jednej minuty dostarcza on ponad 100 tys. tzw. profili temperatury i zasolenia. Jest to dwudziestokrotnie więcej, niż są w stanie dostarczyć wszystkie statki badawcze razem na całym świecie.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Materiał Partnera
Dzień w smartfonie. Oto, co dzieci robią w sieci
Nauka
Festiwal innowacji w Rzeszowie: szansa dla młodych i dla biznesu
Nauka
Co działo się pod Santorynem? Naukowcy ustalili przyczynę serii trzęsień ziemi na greckiej wyspie
Materiał Partnera
Samotny jak mężczyzna. O kryzysie męskości i internetowej kulturze inceli
Materiał Partnera
Pionierskie badania. Jak religia, polityka i wojna zmieniają ewolucję przyrody w mieście
Materiał Partnera
Jak inaczej zobaczyć przeszłość? Eye-tracking w archeologii
Materiał Partnera
Dotacja czy ulga? Ten spór pojawił się wcześniej niż afera o regaty z KPO
Nauka
Niepokojące zjawisko związane z ociepleniem mórz. „Przełomowe" wyniki nowego badania
Reklama
Reklama