Takie informacje opublikował liberalny, znany ze sprzeciwu wobec kary śmierci, amerykański dziennik „New York Times”. Opisał wyniki najnowszych badań przeprowadzonych niezależnie od siebie w kilkunastu miejscach Stanów Zjednoczonych. Badacze doszli do wniosku, że wprowadzenie kary śmierci jednak powstrzymuje morderców.
Według naukowców jedna egzekucja może zapobiec od trzech do 18 morderstwom. Wskaźnik ten jest najwyższy w takich stanach jak Teksas, gdzie karę śmierci wykonuje się bardzo szybko i bardzo często. Badania, których część została przeprowadzona przez przeciwników stosowania najwyższego wymiaru kary, wywołały w Ameryce burzę.
Wyniki nie spodobały się wielu liberalnym naukowcom, którzy od lat wyśmiewali argument o odstraszającym działaniu kary śmierci. Wyniki badań są jednak trudne do podważenia. Ich autorzy szczegółowo przeanalizowali bowiem wskaźniki przestępczości zarówno w stanach, w których wykonuje się karę śmierci, jak i w tych, w których została ona zniesiona. Jeden z kompleksowych projektów obejmował ponad 3000 hrabstw w ciągu 20 lat.– Czy kara śmierci ratuje życie? Myślę, że mój artykuł daje na to jednoznaczną odpowiedź – powiedział „Rz” prof. Adrian Vermeule z Uniwersytetu Harvarda. W obszernym studium „Czy kara śmierci jest moralnie dopuszczalna?” napisał on: „Ci, którzy sprzeciwiają się karze w imię obrony życia, muszą się zastanowić, czy zniesienie kary śmierci nie oznacza tak naprawdę narażenia życia na niebezpieczeństwo”.
Do podobnych wniosków doszło wielu jego kolegów. Na przykład prof. Naci Mocan z Uniwersytetu Stanowego w Luizjanie. – Osobiście jestem przeciwnikiem kary śmierci, ale fakty mówią same za siebie. Uczciwość nie pozwala mi zachować milczenia: tak, kara śmierci ratuje ludzkie życie – powiedział „Rz” prof. Mocan.
Jako ekonomista przeanalizował on zależność występującą pomiędzy kodeksem karnym i zachowaniem przestępców. – Okazało się, że im wyższą cenę trzeba zapłacić za określone czyny, tym rzadziej się one zdarzają. Dla ludzi zajmujących się ekonomią nie jest to nic zaskakującego – podkreślił.Po opublikowaniu jego artykułu wielu kolegów miało do niego pretensje, otrzymał dużo krytycznych listów i telefonów. Zarzucono mu, że „promuje zabijanie ludzi”. – Niestety, wielu ludziom silne osobiste przekonania przysłaniają obiektywną naukową prawdę – mówi prof. Naci Mocan.