– Jesteśmy gotowi, aby wyprodukować wystarczającą ilość szczepionek dla ludzi – zapewnia Zhang Jiansan z Sinovac Biotech. Jego firma zakończyła właśnie drugą fazę testów klinicznych szczepionki przygotowywanej na wypadek epidemii ptasiej grypy.
Testy przeprowadzono na blisko 400 osobach. Szczepionkę opracowaną przez Sinovac Biotech podano im we wrześniu i listopadzie. Okazała się bezpieczna i „dała dobre rezultaty” – podała agencja Xinhua.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podchodzi jednak do tych informacji z rezerwą. „Pierwszą fazę testów przeprowadzono w Chinach już mniej więcej rok temu – poinformowała agencję AFP rzeczniczka chińskiego biura WHO. – To dobrze, że Chiny podejmują takie próby, ale by to skomentować, potrzebujemy na ten temat więcej informacji. WHO będzie prosić naukowców chińskich o udostępnienie danych”.
Ostrożność Światowej Organizacji Zdrowia wynika z faktu, iż wiele firm oraz instytutów rządowych w różnych krajach pracuje obecnie nad stworzeniem szczepionki skutecznej w walce z wirusem ptasiej grypy H5N1. Problem polega jednak na tym, iż opracowanie szczepionki zanim wirus ten stanie się rzeczywiście niebezpieczny dla ludzi, jest niezwykle trudne. Nie wiadomo, które cechy H5N1 zmienią się, gdy wirus zmutuje i będzie mógł łatwiej atakować ludzi. To właśnie takiej mutacji obawiają się eksperci WHO. Wirus, który połączy zabójczą skuteczność H5N1 z łatwością przenoszenia się między ludźmi „zwykłej” grypy, spowoduje pandemię. Dopóki jednak wirus nie zmutuje, nie wiadomo na pewno, jak powinna wyglądać skuteczna szczepionka.
Na razie jednak wirus H5N1 przenosi się na ludzi przede wszystkim od ptaków. Według Davida Heymanna z WHO nie ma potrzeby natychmiastowego opracowania szczepionki, ponieważ H5N1 nie stanowi pandemicznego zagrożenia.