W połowie marca w Polsce zdiagnozowano pierwszy przypadek błonicy w tym roku. Chory, to 6-latek, który powrócił z podróży z rodzicami na Zanzibar. Chłopiec trafił do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu. W placówce błonicą zakaził się też dorosły, zaszczepiony mężczyzna, którego syn leżał w sali z chorym, jeszcze niezdiagnozowanym 6-latkiem.
Jak tłumaczył w podcaście „Rzecz o Zdrowiu” prof. Krzysztof Simon, ordynator Oddziału Chorób Zakaźnych Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu, błonica jest chorobą śmiertelną głównie dla dzieci i dla osób z deficytem odporności. Jej najcięższą postacią jest błonica krtani i gardła. - Po prostu ktoś się dusi i to dusi się śmiertelnie w jakimś procencie. Oczywiście leczymy, mamy środki, tylko to jest wszystko potwornie kosztowne jako takie – powiedział.