Wykonane przez amerykańskich genetyków i opublikowane w dwóch najważniejszych pismach naukowych badania potwierdzają tezę o afrykańskiej kolebce ludzkości i stopniowej migracji przez Europę i Azję. Ale analiza niewielkich szczegółów różniących DNA ludzi ma znaczenie nie tylko dla antropologów. Można na tej podstawie opracować katalog genów związanych z występowaniem chorób.
W najnowszym wydaniu magazynu „Nature” ukazały się dwie prace – specjalistów z University of Michigan oraz z Cornell University. Zespół Noaha Rosenberga z University of Michigan przeanalizował DNA 485 ludzi z całego świata. Poszukiwano dużych zmian genetycznych polegających m.in. na wycięciu części informacji, ich podwojeniu lub powtórzeniu oraz niewielkich, punktowych zmian (tzw. polimorfizmów pojedynczego nukleotydu). Udało im się stworzyć najdokładniejszą dotąd mapę różnic w ludzkim DNA. Pozwala ona m.in. prześledzić, skąd pochodzą duże grupy ludzi. Ale jak twierdzi Rosenberg, można też z dużą dokładnością geograficznie określić pochodzenie danego człowieka.
Najbardziej zróżnicowani genetycznie są ludzie pochodzący z Afryki
W większej skali badania te potwierdzają to, co wiemy już o migracjach ludzi. Ludzie wymaszerowali z Afryki, dotarli na Bliski Wschód, a następnie do Europy i Azji. Później zasiedlone zostały wyspy Pacyfiku oraz obie Ameryki. – W tym procesie stopniowo zanikała genetyczna różnorodność – wyjaśnił Noah Rosenberg. Najbardziej zróżnicowani są ludzie pochodzący z Afryki, w następnej kolejności mieszkańcy Bliskiego Wschodu i Europejczycy. Amerykańscy Indianie są zaś na poziomie genetycznym najbardziej zbliżeni do siebie.
Ustalenia te mogą się przydać również do poszukiwania genów odpowiedzialnych za podatność na choroby. Najłatwiej będzie takie geny odkryć w populacjach o najmniejszej różnorodności genetycznej. Najtrudniej – w Afryce, gdzie różnic jest najwięcej.