Od lat 90. do początku XXI wieku liczba przedwczesnych zgonów spowodowanych chorobami sercowo-naczyniowymi spadła w Polsce o ponad połowę – informuje „European Heart Journal”. – Przyczynił się do tego rozwój medycyny i wzrost świadomości Polaków na temat czynników ryzyka – komentuje prof. Krzysztof Narkiewicz, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego.
Ale pojawiają się nowe zagrożenia, które mogą ten wynik popsuć. To problem tzw. otyłości brzusznej. Dotyczy on już co drugiej Polki i co trzeciego Polaka – dowodzą wyniki ogłoszonego właśnie badania IDEA, którym objęto 170 tys. pacjentów (u nas ponad 5 tys.) w 63 krajach. W przypadku pań oznacza to przekroczenie w talii 88 cm, w przypadku panów – 102 cm (kryteria ustalone przez amerykański Narodowy Program Edukacji Cholesterolowej). Przyczyną jest większa dostępność fast foodów i jedzenie niezdrowej żywności przetworzonej.
102 cm - jeśli obwód talii przekracza u mężczyzny ten rozmiar, cierpi on na tzw. otyłość brzuszną
Osoby z nadmiarem kilogramów w pasie są w większym stopniu zagrożone chorobami układu sercowo–naczyniowego oraz cukrzycą typu 2 – co potwierdziło badanie IDEA. – Im większy obwód w pasie, tym większe prawdopodobieństwo ich wystąpienia – mówi prof. Krzysztof Narkiewicz. Dodaje, że wspólnym mianownikiem coraz liczniejszej grupy chorych jest właśnie ten rodzaj otyłości.
Dowodzą tego statystyki. Zbyt duży obwód talii występuje dwukrotnie częściej u osób z nadciśnieniem tętniczym niż u tych, które mają prawidłowe ciśnienie. A jeśli przyjąć bardziej restrykcyjne kryteria wartości granicznych prawidłowych rozmiarów w pasie (80 cm dla pań i 94 cm dla panów), które ustaliła Międzynarodowa Federacja Diabetologiczna, sytuacja wygląda jeszcze gorzej. Według takich wyliczeń wśród chorych z nadciśnieniem 8 na 10 Polaków i aż 9 na 10 Polek ma otyłość brzuszną.