Odkrycia dokonano w Galilei, na stanowisku zaliczanym do tzw. kultury natufskiej (od stanowiska Wadi-an-Natuf), która rozwijała się do VII tysiąclecia p.n.e.

Zmarłej włożono do grobu bardzo bogate i zarazem bardzo dziwne wyposażenie,. Składa się na nie 50 skorup żółwi, kość miednicowa lamparta, skrzydło orła, ogon krowy, dwie ptasie czaszki, przednia noga dzika. W grobie znaleziono również kości jednej nogi innej osoby niż pochowana kobieta. Jest to noga wyraźnie większa od nóg zmarłej, pierwsze pobieżne oględziny, jeszcze na miejscu wykopalisk, bez udziału antropologa skłaniają badaczy do zdania, że jest to noga dorosłego mężczyzny.

Bezpośrednio na głowie kobiety, jej miednicy i prawym udzie ułożono wielkie kamienie. Jej kolana były podkurczone. Ciało spoczywało oparte o południową część owalnej jamy wydrążonej w ziemi.

Przedmioty włożone do grobu miały służyć w życiu pośmiertnym. Ale ich niezwykły dobór (nie są to narzędzia czy ozdoby) a także dziwne ułożenie zwłok świadczą - zdaniem Lore Grossman - że kobieta cieszyła się za życia wyjątkowym statusem w swojej społeczności. Prawdopodobnie jej pobratymcy uważali, że miała niezwykłe, magiczne związki ze zwierzętami, a to z kolei wskazuje na jej rzeczywistą rolę: były szamanką, czarownicą, łączniczką świata żywych ze światem duchów.