Wciąż chcą mówić po swojemu

Naukowcy sami nie uratują ginących języków, muszą im pomóc lokalne społeczności.

Aktualizacja: 16.01.2019 19:51 Publikacja: 16.01.2019 17:23

Język wilamowski ukształtował się w połowie XIII wieku

Język wilamowski ukształtował się w połowie XIII wieku

Foto: materiały prasowe

W Polsce aktualnie mówi się 17 rdzennymi językami i odmianami językowymi, które nie są odmianami polskiego, większość z nich zagrożona jest wyginięciem. Ich ratowanie jest celem projektu „Humanistyka zaangażowana w Europie", realizowanego w ramach programu „Horyzont 2020". Uczestniczą w nim badacze z Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu w Lejdzie i Uniwersytetu Londyńskiego. Koordynatorką projektu, w którym uczestniczą lingwiści, historycy i antropolodzy, jest prof. Justyna Olko z Wydziału Artes Liberales UW.

Europejscy badacze, poszukując skutecznych metod ratowania ginących języków, postawili przede wszystkim na kontakt z osobami posługującymi się tymi językami. Tym sposobem dotarli do kilkudziesięciu społeczności z całego świata, między innymi z Meksyku, Stanów Zjednoczonych, Brazylii czy Tajlandii. Zaangażowane w projekt były również różne mniejszości językowe żyjące w Polsce: Wilamowianie, Łemkowie, Ślązacy, Kaszubi i Mazurzy.

Społeczności, do których dotarli badacze, stopniowo wypierały swój podstawowy język; było to wynikiem prześladowań i dyskryminacji ze strony osób mówiących w języku, który w danym kraju dominuje. Osoby, które przeszły taką traumę, nie chcą używać rodzimego języka, starsze pokolenia przestają uczyć języka swoje dzieci. Nawet język, którym mówi kilka tysięcy osób, może zniknąć w ciągu dwóch pokoleń.

W USA, w społecznościach, które porzuciły swój język, jest kilkanaście razy więcej samobójstw wśród młodzieży. Na zdrowiu psychicznym i fizycznym odbija się utrata poczucia tożsamości w porównaniu z tymi społecznościami, które swój język i kulturę zachowały.

Przykładem działań podejmowanych w ramach humanistyki zaangażowanej jest miasteczko Wilamowice w województwie śląskim. W połowie XIII w. wykształcił się tam osobny język – wilamowski. Po II wojnie światowej Wilamowianie stali się ofiarami represji, w wyniku których język – oficjalnie zakazany – zaczął zanikać. Obecnie żyje jedynie dwadzieścia kilka osób w zaawansowanym wieku posługuje się wilamowskim. W latach 90. lingwiści nie dawali temu językowi szans na przetrwanie.

– Język wilamowski jest laboratorium rewitalizacji języka, dlatego że jest to niewielka społeczność, gdzie możemy na bieżąco obserwować efekty badań. W projekt zaangażowana jest grupa młodzieży, władze gminy, szkoła i instytucje – wyjaśnia prof. Justyna Olko.

Udało się zorganizować warsztaty językowe, szkoły letnie i wyjazdy badawcze oraz europejski tydzień różnorodności językowej i kulturowej. We współpracy ze Stowarzyszeniem Wilamowianie przygotowano spektakl „Hobbit. Hejn an cyryk", czyli przekład powieści Tolkiena zagrany w w języku wilamowskim.

W Polsce aktualnie mówi się 17 rdzennymi językami i odmianami językowymi, które nie są odmianami polskiego, większość z nich zagrożona jest wyginięciem. Ich ratowanie jest celem projektu „Humanistyka zaangażowana w Europie", realizowanego w ramach programu „Horyzont 2020". Uczestniczą w nim badacze z Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu w Lejdzie i Uniwersytetu Londyńskiego. Koordynatorką projektu, w którym uczestniczą lingwiści, historycy i antropolodzy, jest prof. Justyna Olko z Wydziału Artes Liberales UW.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?