Zespół z Centrum Medycznego Uniwersytetu Columbia zidentyfikował osiem genów, których aktywność prowadzi do powstania tzw. łysienia plackowatego. Choroba ta dotyka ok. 2 proc. pacjentów zgłaszających się do dermatologa. Występują u nich początkowo niewielkie obszary pozbawione całkowicie włosów. Z czasem łysienie może objąć skórę całego ciała.
Jest jednak nadzieja, że odkrycie amerykańskich genetyków pozwoli skuteczniej walczyć z łysieniem plackowatym. Zidentyfikowane przez nich geny odgrywają bowiem również rolę w innych chorobach autoimmunologicznych (w których układ odpornościowy pacjenta sam atakuje i niszczy własne tkanki). Geny te aktywne są także m.in. w reumatoidalnym zapaleniu stawów, celiakii oraz cukrzycy typu 1. A leki wykorzystujące genetykę tych poważnych schorzeń są już w trakcie testów. Być może będą z nich mogli skorzystać również ludzie cierpiący z powodu wypadania włosów.
– Znalezienie genów odpowiedzialnych za łysienie plackowate to wielki krok naprzód, ale jeszcze istotniejsze jest ustalenie natury tych genów – tłumaczy prowadząca te badania prof. Angela M. Christiano. – Ten sam mechanizm w różnych organach wyzwala proces niszczenia tkanek. A ponieważ mamy już hamujące go leki, będziemy mogli wkrótce przystąpić do fazy badań klinicznych.
– Ta choroba dotyka bardzo wielu ludzi na świecie, a dostępne metody terapii nie są doskonałe – tłumaczy Vicki Kalabokes z amerykańskiej National Alopecia Areata Foundation. – Utrata włosów zmienia życie. Chorzy – zwłaszcza dzieci – doświadczają stygmatyzacji.
Na podstawie analizy mutacji tych genów zespół badaczy mógł również przewidzieć tempo rozwoju choroby i prognozować, w których przypadkach dojdzie do utraty owłosienia na całym ciele.