- Sprawcy doskonale znają brytyjski system bankowy. Przez zainfekowane komputery włamywacze otrzymują informacje o hasłach do kont, co pozwala im na przetransferowanie pieniędzy — mówi sieci BBC Amit Klein z izraelskiej firmy Trusteer, której eksperci wykryli siatkę hakerów. Trusteer współpracuje z 15 zagrożonymi bankami (ich nazwy pozostają tajemnicą) oraz z policją.
Przedstawiciele stowarzyszenia płatniczego UK Payments Administration uspokajają. „Fakt, że 100 tys. komputerów zostało zarażonych nie oznacza, że 100 tys. klientów banków zostanie okradzionych. Jeśli, co jest bardzo mało prawdopodobne, jeden z 23 milionów klientów bankowości online stanie się ofiarą tego ataku, będzie mógł liczyć na zwrot utraconych pieniędzy”.
Sprawcą całego zamieszania jest złośliwy program, tzw. koń trojański, o nazwie Zeus. Jego głównym celem jest wykradanie haseł dostępu do kont bankowych. Zainfekowane Zeusem pecety tworzą sieć komputerów (tzw. botnet). Takich sieci w Internecie jest bardzo wiele. Szacuje się, że zainfekowanych Zeusem może być nawet kilka milionów komputerów z systemem operacyjnym Windows.
W tym przypadku botnet jest wyjątkowy, bowiem skierowany konkretnie przeciw użytkownikom brytyjskich banków — uważa Amit Klein. Jak twierdzi ekspert, tą siecią zarządzają włamywacze z Europy Wschodniej. Ofiary prawdopodobnie kliknęły w link w fałszywej wiadomości od banku lub odwiedziły specjalnie spreparowaną stronę WWW. Program może zaś śledzić wszystko to, co użytkownik robi na swoim komputerze — zbiera dane o numerach kart kredytowych, numerach kont bankowych, nazwach użytkownika i hasłach dostępu do nich.
- Kiedy dokonujesz transakcji, może zmienić numer konta docelowego i kwotę przelewu. Zamiast przelać 100 funtów cioci, wszystkie pieniądze z konta trafią na Ukrainę — mówi Klein. Użytkownicy powinni zachować szczególną ostrożność, jeśli procedury logowania do systemu online banku lub przelewów się zmieniły. Sygnałem ostrzegawczym jest też żądanie potwierdzenia haseł lub wpisywania kodów po kilka razy.