Taką receptę można by wystawić na podstawie wyników dwóch międzynarodowych prac naukowych. Jak dowiódł zespół dr Magali Perquin z Publicznego Centrum Badań nad Zdrowiem w Luksemburgu, posługiwanie się więcej niż dwoma językami działa ochronnie na pamięć seniorów. Naukowcy doszli do tego wniosku po przebadaniu 230 mężczyzn i kobiet w wieku średnio 73 lat, którzy mówią bądź mówili kilkoma językami. Część z nich cierpiała z powodu zaburzeń funkcji poznawczych. Do podobnych wniosków doszła psycholog Ellen Bialystok z Uniwersytetu York w Toronto. Uczona ustaliła, że mózgi osób dwujęzycznych lepiej sobie radzą z demencją.
W badaniach jej autorstwa wzięło udział 450 osób ze zdiagnozowaną chorobą Alzheimera. Połowa z nich była dwujęzyczna, podczas gdy reszta posługiwała się tylko jednym językiem. U wszystkich uczestników uszkodzenie funkcji poznawczych znajdowało się na podobnym poziomie. Tyle że u osób dwujęzycznych pierwsze symptomy choroby pojawiły się średnio cztery lata później. Jak wytłumaczyć to zjawisko? Mózg ludzi, którzy posługują się większą liczbą języków, bardziej intensywnie wykorzystuje tzw. centralny system wykonawczy. To obszar umożliwiający nam skomplikowany sposób myślenia.
Osoby dwujęzyczne częściej się nim posługują, gdyż dzięki jego pomocy nie dochodzi w ich głowie do mieszania się języków. A to jak widać pozytywnie wpływa na funkcje poznawcze. Znajomość co najmniej czterech języków aż pięciokrotnie zmniejsza ryzyko pojawienia się problemów z pamięcią – ustalił zespół dr Magali Perquin. – To nie jest tak, że znajomość kilku języków gwarantuje ochronę przez alzheimerem – mówi dr Bialystok. – Ale z pewnością poligloci lepiej poradzą sobie z tą chorobą. Co ważne, efekt ochronny istnieje bez względu na to, czy nauczymy się języka obcego w dzieciństwie czy w wieku dojrzałym.