Problem polega na strukturze finansowania badań, koncentracji sił i środków. Dwa przykłady: amerykański program „Manhattan" i fiński program telekomunikacyjny, czyli sukces Nokii. W Polsce przeznacza się na naukę 0,5 – 0,6 proc. PKB. Gdzie indziej dużo więcej. W krajach Zachodu, mimo że są bogate, badania są finansowane tylko w jednej trzeciej z budżetu państwa, u nas w 70 proc. Dlatego to, co robi fundacja Polpharmy, czyli finansowanie badań, jest krokiem w dobrą stronę. Problem polskiej nauki polega na tym, że jest zasilana małym strumieniem pieniędzy prywatnych. A przede wszystkim nauka i biznes powinny się nauczyć robić obustronnie korzystne interesy.
Naukowcy są na to przygotowani?
Przemysł farmaceutyczny musi mieć w szufladach technologie, które za pięć – dziesięć lat będą jak znalazł. Musimy mieć zamienniki obniżające koszty leczenia. Polscy badacze są do tego przygotowani. Zespół z Politechniki Gdańskiej (miałem zaszczyt nim kierować), współpracując z Polpharmą, opracował oryginalne technologie produkcji grupy leków przeciw osteoporozie (tzw. hydroksybisfosforany), w 2005 r. Polpharma wprowadziła na rynek ostemax 70 comfort, eliminując z polskiego rynku amerykańskiego potentata. Obydwa zespoły otrzymały Nagrodę Gospodarczą Prezydenta RP, a Polpharma stała się potentatem w dziedzinie leków przeciw osteoporozie.
—rozmawiał Krzysztof Kowalski