Jeszcze 12 milionów lat temu przynajmniej północ kontynentu porastała tundra. Dowodzą tego badania naukowców z Rice University i Uniwersytetu Stanu Louisiana. Ich wyniki pojawiły się w wersji on line magazynu „Proceedings of the National Academy of Sciences" i będą tematem wiodącym wydania papierowego 12 lipca.
Badania kreślą najbardziej szczegółowy obraz historii Półwyspu Antarktycznego. Rozciąga się dalej na północ niż reszta kontynentu. Został skuty lodem najpóźniej. Ta część kontynentu doświadczyła najbardziej dramatycznego ocieplenia w ostatnich dziesięcioleciach, średnia roczna temperatura na półwyspie rosła sześć razy szybciej niż temperatura na świecie.
— Najlepszą metodą przewidywania przyszłych zmian w pokrywie lodowej Antarktydy i ich wpływu na klimat jest zrozumienie przeszłości — powiedział geolog John Anderson, główny autor badań.
W najcieplejszym okresie w ciągu ostatnich 55 mln lat, Antarktyda była wolna od lodu i zalesiona. Ogromne lodowce, które dzisiaj zawierają ponad dwie trzecie wody słodkiej na Ziemi, zaczęły tworzyć się około 38 milionów lat temu.
Zbieranie pyłków trwało od 2002 roku, było o tyle trudne, że zbierane były z błotnistych osadów na dnie morza w pobliżu wybrzeża, gdzie zimą woda całkowicie zamarzała, latem przeszkodą były olbrzymie góry lodowe.