Jeszcze niedawno naukowcy informowali, że mają pomysł na to, jak uratować znajdujący się w Zachodniej Antarktydzie lodowiec Thwaitesa – znany także jako „Lodowiec zagłady”. Okazuje się jednak, że sytuacja jest na tyle poważna, iż nie poprawi jej nawet zastosowanie najbardziej radykalnych środków.
By uratować znajdujący się w Zachodniej Antarktydzie lodowiec Thwaitesa, znany także jako „Lodowiec zagłady”, naukowcy chcą zbudować wokół niego kurtyny o długości 100 kilometrów. Koszt operacji może sięgnąć nawet 50 miliardów dolarów – pisze amerykański „Business Insider”.
Dotychczas naukowcy nie wiedzieli, kiedy dokładnie – i z jakiego powodu – lodowiec Thwaitesa, zwany też „Lodowcem zagłady”, zaczął gwałtownie topnieć. Teraz – jak twierdzą – poznali odpowiedź na to pytanie.
Polska Stacja Antarktyczna imienia Henryka Arctowskiego szuka chętnych do pracy na Antarktydzie. W ramach naboru na kolejną wyprawę rekrutowani są nie tylko naukowcy. Kto ma szansę znaleźć pracę na Antarktydzie?
Antarktyczna góra lodowa A23a po raz pierwszy od 30 lat poruszyła się i zaczęła przemieszczać. Ważąca bilion ton A23a szybko dryfuje obok północnego krańca Półwyspu Antarktycznego.
Eksperci od dłuższego czasu podkreślają, że topnienie szelfów lodowych na Antarktydzie Zachodniej znacznie przyspieszy w ciągu najbliższych lat. Teraz badacze przyznają, że „straciliśmy nad tym kontrolę”.
Naukowcy alarmują, że w tym roku lód morski w regionie Antarktydy osiągnął rekordowo niski poziom. Możliwość odwrócenia tych szkód stoi pod znakiem zapytania.
Ekstremalna turystyka dla najbardziej zamożnych klientów kwitnie. Wpisują się w nią też podróże na Antarktydę — ryzykowne dla uczestników i niszczycielskie dla tamtejszej przyrody.
Z badań przeprowadzonych przez międzynarodowy zespół naukowców wynika, że 65 procent wszystkich gatunków roślin i zwierząt na Antarktydzie może zniknąć do końca tego stulecia. „Jeśli nie będziemy działać teraz, to skutki będą o wiele gorsze” – alarmują eksperci.