Zjawisko to zostało dokładnie przedstawione podczas Międzynarodowej konferencji klimatycznej ONZ w Durbanie w Republice Południowej Afryki.

Zagadnieniem tym zajmowało się w ostatnich latach wielu uczonych w ramach International Centre for Integrated Mountain Development ICIMOD z siedzibą w Katmandu w Nepalu. Te trzyletnie badania, ciągłą obserwację dziesięciu himalajskich lodowców, finansowała Szwecja. ICIMOD przedstawiło w Durbanie ich wyniki -  trzy raporty na ten temat, powstałe niezależnie od siebie. Wynika z nich, że lodowce Nepalu cofnęły się o 21 proc., natomiast lodowce Butanu - o 22 proc. w ciągu ostatnich trzydziestu lat. Kurczenie się lodowców jest od trzech dekad procesem ciągłym, ale w latach 2002 - 2005 nastąpiło gwałtowne przyspieszenie tego procesu.

—Trzy raporty na ten temat przedstawione w Durbanie dostarczają materiału porównawczego oraz informacji na temat specyficznych stref geograficznych (Andy, Alpy, Skandynawia itd.), w których występują lodowce i które są strefami najbardziej wrażliwymi na świecie — podkreśla dr Rajendra Pachauri, szef Międzyrządowej Grupy Ekspertów ds. Zmian Klimatycznych GIEC.

Jeśli chodzi o region Himalajów, znajduje się w nim około 54 000 lodowców co stanowi 30 proc. takich struktur na całym globie. Zasilają one osiem wielkich azjatyckich rzek. Pięć spośród nich - Indus, Ganges, Brahmaputra, Jangcy i Huang He (Żółta Rzeka) będzie w najbliższych dziesięcioleciach toczyć dużo mniej wody, ponieważ będą o wiele słabiej zasilane w wodą z himalajskich lodowców. Topnienie himalajskich lodowców stanowi wielkie zagrożenie dla  mieszkańców sąsiednich krajów. Może ono dotknąć w sumie 1,3 mld ludzi.